Gnieźnianka, która się z nami skontaktowała, przyznała iż cała sytuacja trwała dość krótko, a sama miała przeświadczenie, że na tym terenie można przebywać do godziny 22:00. Jak się okazuje, wcale tak nie jest...
Dzisiaj, wracając z wypadu rowerowego ok. 21 wjechałam na plac św. Wojciecha. Byłam przekonana, że na placu tym można przebywać do 22 (sama nie raz widziałam samochód gnieźnieńskiej SM podjeżdżający pod bramy tego placu i wychodzących funkcjonariuszy z kluczami, którzy zamykali bramy). Jakże wielkie było moje zdziwienie kiedy ok. 21:15 chciałam plac opuścić. Brama od ul. Łaskiego okazała się zamknięta (3 wielkie kłódki). Pozostałe tj. od parkingów, boczna od ul. Łaskiego i dwie małe furtki od katedry również. Emerytką nie jestem, więc chwyciłam rower i przerzuciłam go przez płot. Zadzwoniłam również na numer dyżurny SM z zapytaniem o której zamykają bramy tego placu, bo może coś się zmieniło albo mi pomyliło. Funkcjonariusz odpowiedział, że zamykają o 22. Gdy mu powiedziałam, że jestem w środku, z rowerem, a wszystkie bramy są zamknięte od ok. 21:15, to był bardzo zdziwiony
Mieszkanka dalej przyznała iż nie byłoby problemu, gdyby sytuacja miała miejsce zimą, gdy ciemno robi się wcześniej i na placu raczej nikt nie przebywa o tej porze, ale w kwietniu, kiedy pogoda aż się prosi o wieczorne spacery, zdziwiło ją iż plac zamyka się o godzinę wcześniej. Jak się jednak okazuje, o ile Dolina Pojednania jest zamykana o 22:00, tak nie dotyczy to Placu św. Wojciecha. Ten jest bowiem zamykany po zmroku.
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie ze Strażą Miejską, która przekazała nam opis całej sytuacji z ich strony:
Patrol SM o godz. 21.03 podjechał radiowozem od strony Katedry i zamknął górną furtkę górną. W tym czasie Plac opuszczały dwie osoby kierując się w stronę Katedry. O godz. 21.08 patrol podjechał na ul. Łaskiego i zamknął furtki przy bramie wjazdowej. Strażnicy nie widzieli żadnych innych osób na Placu, tym bardziej osoby na rowerze. Podczas tych czynności włączane są światła błyskowe radiowozu.
O godz. 21.20 na telefon alarmowy (komórkowy) będący w dyspozycji patrolu zadzwoniła kobieta, która w sposób nie do końca zrozumiały krzyczała do słuchawki, że jest na terenie Doliny Pojednania i nie może wyjechać rowerem. Dowódca patrolu próbował jej wyjaśnić, że jest to niemożliwe, że furtki tam są jeszcze otwarte, Kobieta ubliżała strażnikom, wyzywając ich od "debili, głupków". Po tych inwektywach rozłączyła się. Po rozmowie patrol udał się na Dolinę Pojednania, gdzie dokładnie o godz. 22.00 zamknął furtki. Po zamknięciu strażnicy udali się w patrol miasta i do komendy kończąc służbę zgodnie z planem o godz. 22.30. Nie otrzymali już żadnego innego telefonu w tej sprawie.
Na zapisie monitoringu Placu Świętego Wojciecha, widoczne są momenty zamykania furtek o godz. 21.03 i 21.08. Następnie o godz. 21.15 w okolicach bramy od ul. Łaskiego w świetle latarni odbija się sylwetka osoby na rowerze. O godz. 21.48 widoczna jest sylwetka przy bramie od ul. Łaskiego, o godz. 21.59-22.02 przy tej samej bramie w towarzystwie innej osoby pieszo. Nie widać jednak wcześniej, że taka osoba przebywa na terenie Placu, nie widać również gdzie przebywała w momencie zamykania furtek przez SM.
Miejmy nadzieję, że z całej historii większość z mieszkańców będzie już mogła wiedzieć, w jakich godzinach zamykana jest Dolina Pojednania, a kiedy Plac św. Wojciecha.