Tym sposobem w biały dzień, w białych rękawiczkach narzuca się rządom suwerennych państw obowiązek zezwolenia na aborcję, czyli legalne zabijanie człowieka.
Dla koszulkowych obrońców Konstytucji RP, wypełzających ze swych domów na ulice w czarnych marszach aż prosi się przywołać Artykuł 38 Konstytucji RP, który stanowi, że Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia. W przepisie tym nie wskazano ani początkowej, ani końcowej granicy działania konstytucyjnej ochrony. Zatem prawo polskie winno zapewnić ochronę życia człowieka od jego początku aż do naturalnej śmierci.
Przytoczony na wstępie ONZ-wski dokument zmusza do zabijania w następujących przypadkach: poczęcia wskutek gwałtu czy kazirodztwa, gdy zagrożone jest życie matki lub gdy wiadomo, że ciąża nie będzie donoszona. Dodatkowo składa zapis wzywający również członkowskie kraje do wycofania prawa penalizującego lekarzy przeprowadzających nielegalne aborcje. Jako powód podaje niepotrzebne narażanie życie lub zdrowia kobiety związanym z przeprowadzeniem niebezpiecznego zabiegu.
Kiedy 18 listopada 1920 roku bolszewicki rząd Lenina jako pierwsza władza państwowa na świecie zniósł wszelkie kary za zabijanie dzieci nienarodzonych, rozpoczęła się jawna wojna cywilizacyjna. Inny ludobójca z tej samej partii Józef Stalin w 1936 r. znacznie ograniczył tę swobodę aborcyjną, a jego główny oponent Lew Trocki uznał to za dowód postępującego „konserwatyzmu” reżimu sowieckiego. Po 1956 r. Związek Radziecki powrócił do leninowskiej swobody aborcyjnej, a jej zaraza rozsiała się w pozostałych krajach bloku komunistycznego.
27 kwietnia 1956 r. sejm PRL uchwalił ustawę o warunkach dopuszczalności przerywania ciąży „na życzenie”, która obowiązywała w Polsce przez 37 lat, do momentu przyjęcia przez sejm RP sławetnego „kompromisu aborcyjnego”. Przypomnijmy: jest to ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży z 7 stycznia 1993 r. Trzecia Rzeczypospolita niestety nie odcięła się od największej zbrodni PRL.
Rocznie w Polsce, w katolickim kraju, z rąk lekarzy oficjalnie ginie 1000 dzieci. Wszystko oczywiście dzieje się w pełni legalnie. A przecież wspomniana Konstytucja RP (art. 68 ust. 3) ma obowiązek objąć chore dzieci pomocą lekarską, psychologiczną i materialną, zmierzającą do zapewnienia im możliwości rozwoju i integracji społecznej. Konstytucja zobowiązuje władze publiczne do szczególnej troski o dzieci chore także w art. 69 i 72. Jednoczesne dopuszczenie prawem uśmiercania dzieci poczętych ze względu na podejrzenie choroby lub niepełnosprawności stanowi w takim razie niezrozumiałą niekonsekwencję.
Od momentu urodzenia mamy do czynienia z człowiekiem - z tym wszyscy się zgadzamy. Sposobów na zabicie człowieka jest wiele, ale prawo karne żadnego z nich pozytywnie nie wyróżnia. Dlatego jedyne słowo, które się ciśnie tutaj na usta to upadek ludzkiej egzystencji. Bo przecież obrona życia od poczęcia to nie tylko starania o odpowiednie regulacje prawne. To również ludzkie sumienie, które każdy z nas posiada, a jego naturalnym odruchem winno być głośne STOP aborcji.
Poznańska Pikieta Stop Aborcji, sobota 24.11.2018 o godz.16.30 (na rogu ulic Półwiejskiej i Kościuszki, od strony wejścia do Starego Browaru).