|  Rafał Wichniewicz  |  Zostaw komentarz

Służba gnieźnieńskiego żołnierza na starych fotografiach

17 Pułk Artylerii Lekkiej

Nieustanna opieka nad koniem, udziały w ćwiczeniach, dbałość o mundur, dawanie przykładu innym żołnierzom – takie było życie oficera 17 Pułku Artylerii Lekkiej, która to jednostka stacjonowała w Gnieźnie w okresie międzywojennym.

Święto Wojska Polskiego, przypadające 15 sierpnia, jest datą szczególną, choć w przypadku Gniezna jedynie symboliczną. Oprócz rocznicy bitwy warszawskiej, jest to okazja do wspomnienia dwóch jednostek wojskowych, które w latach 20. i 30. XX wieku stacjonowały na terenie Grodu Lecha. Jedną z nich był 17 Pułk Artylerii Lekkiej, który zajmował koszary przy ul. Wrzesińskiej. To tam swoje losy związał Józef Majewski, oficer WP.

O historii typowego żołnierza zawodowego tej formacji opowiedział nam pan Ryszard Majewski. Dwa lata temu zaprezentował on obraz, który w 1934 roku został namalowany i wręczony w prezencie jednostce z okazji 15-lecia pułku. Teraz postanowił zaprezentować fotografie, prezentujące jego ojca, który przez dekadę służył w strukturach tej jednostki jako zawodowy wojskowy.

Józef Majewski urodził się w 1907 roku w Dolnych Grądach koło Pyzdr w powiecie wrzesińskim. Do Gniezna przybył pod koniec lat 20. w celu odbycia służby wojskowej. Trafił wówczas do 17 PAL. W 1929 roku jako kanonier (stopień odpowiadający szeregowemu) uczestniczył w kursie w szkole podoficerskiej, po czym w rok później awansował na kaprala jako instruktor łączności. Od 1932 roku był już podoficerem zawodowym, odpowiedzialnym za zaprzęganie koni. Po napaści niemieckiej na Polskę, razem ze swoją jednostką jako plutonowy, brał udział w obronie wrześniowej w rejonie Łowicza i Kutna. 17 września 1939 roku został raniony w prawy bok i prawą nogę, w efekcie czego koniec wojny zastał go w szpitalu polowym – opuścił go 20 listopada 1939 roku. Nie został jednak internowany w obozie jako wojskowy i mógł powrócić w rodzinne strony. W wyniku pomyłki został też uznany za zmarłego i do dziś figuruje w ewidencji oraz na tablicy pamiątkowej, jako poległy.

Jeszcze w trakcie wojny ożenił się z młodszą od siebie o 10 lat Felicją Grzeszczak z Gniezna, którą poznał jeszcze przed wybuchem wojny. Tu też osiadł na stałe, zamieszkując przy ul. Kopernika, a po wojnie przy ul. Roosevelta. Z uwagi na stopień swojej niezdolności do pracy (spowodowany odniesionymi w 1939 roku obrażeniami), nie mógł dalej służyć. Wrócił jednak do wojska, gdzie pracował jako magazynier. Wszystko prawdopodobnie ze względu na to, że przed wojną nie zdążył się dorobić wyższego stopnia, które w komunistycznej rzeczywistości mogłoby skutkować tym, że spotkałyby go różne szykany. Niemniej, za służbę w „wojsku sanacyjnym”, nie został przyjęty do ZBOWiD-u, a w efekcie czego nie otrzymał przysługujących mu zapomóg. Zmarł w 1969 roku w Gnieźnie.

#Tagi

W związku z dbałością o poziom komentarzy prowadzona jest ich moderacja. Wpisy mogące naruszać czyjeś dobra osobiste lub podstawowe zasady netykiety (np. pisanie WIELKIMI LITERAMI), nie będą publikowane. Wszelkie uwagi do redakcji należy kierować w formie mailowej. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments



© Gniezno24. All rights reserved. Powered by Libermedia.