Do końca października br. do użytku ma zostać oddany pierwszy gnieźnieński Pumptrack. Specjalny tor rowerowy, złożony z profilowanych zakrętów i „hopek”, powstaje właśnie w sąsiedztwie skate-parku oraz kompleksu „Orlików”, na terenie dawnych koszar przy ul. Wrzesińskiej.
Dzielnicowi z Komendy Powiatowej Policji w Gnieźnie poszukują właściciela niebieskiego roweru marki Merida.
Dzielnicowi z Komendy Powiatowej Policji w Gnieźnie poszukują właściciela czerwonego roweru marki Esperia znalezionego w połowie grudnia.
Kilkudziesięciu ochotników postanowiło wziąć udział w tegorocznym rajdzie rowerowym, organizowanym z okazji Międzynarodowego Dnia Bez Samochodu.
W sobotę 26 września z Gniezna wystartują dwa rajdy rowerowe, organizowane z okazji Europejskiego Dnia Bez Samochodu.
Nietypowe wezwanie otrzymali w piątek rano gnieźnieńscy strażacy. Na oblodzonym jeziorze Jelonek znaleziono… rower.
Ta kultowa już impreza, jest co roku przede wszystkim okazją do spotkania się dla okolicznych entuzjastów kolarstwa.
Osiemnastoletni gnieźnianin Bartosz Mróz objechał dookoła Polskę. W środę 20 sierpnia powrócił z wyprawy do rodzinnego Gniezna.
Dzisiaj krótko, właściwie wakacyjnie krótko, ale na temat.
Od tygodnia jestem w Gdańsku. Przyjechałem tutaj z rodziną samochodem i zauważyłem pewną wyraźną różnicę w porównaniu z poprzednimi wizytami. Tydzień temu zaparkowałem na pobliskim parkingu i jak do tej pory ani razu nie korzystałem z auta. Ani razu nie byłem przy samochodzie chociaż jeździmy na plażę, do centrum, na zakupy, do Gdyni i Sopotu. Nie znałem układu linii komunikacyjnych miasta, chociaż dość dobrze znam Gdańsk i całą aglomerację. Po przyjeździe zajrzałem na stronę gdańskiego ZKM żeby zapoznać się z ofertą i stwierdziłem, że nie opłaca mi się jeździć samochodem po mieście, stać w korkach, szukać miejsc do parkowania czy w końcu płacić za parkowanie. Tramwaje i autobusy którymi jeździmy zazwyczaj przyjeżdżają na pobliskie przystanki z częstotliwością co 10 minut, pojazdy są albo nowe albo używane ale po gruntownej modernizacji, jak dotąd nigdy nie było tłoku w pojazdach i żadnych nieprzyjemnych sytuacji. Bilet kosztuje 3 pln [1,50 ulgowy], pojazdy są czyste i monitorowane, nie muszę nawet sprawdzać rozkładu jazdy tylko idziemy na przystanek i po kilku minutach siedzimy w wagonie lub autobusie… Takiej komunikacji nie ma w dużo większym Wrocławiu czy Poznaniu, chociaż w każdym z tych miast było organizowane Euro 2012. W Poznaniu do teraz nie skończyli budować Ronda Kaponiera, ale wybudowali kontrowersyjny tunel do zajezdni. Z pewnością Wrocław i Poznań też dążą do poprawy komunikacji, ale w Gdańsku to chyba naprawdę się udało.
Czy można porównywać Gdańsk i Gniezno? Przecież to miasta bardzo różne pod względem wielkości, znaczenia, gospodarki, turystyki itp. Powiem tak – nawet trzeba porównywać bo pewne zasady organizowania komunikacji miejskiej są stałe, a wymagania pasażerów są dokładnie takie same w każdym mieście. Oczywiście nie da się niczego przerysować, w Gnieźnie nigdy nie będzie tramwajów czy trolejbusów, potoki pasażerów zawsze będą inne.
Gdańsk nie jest ideałem, ale bardzo pozytywnie mnie zaskoczył – zrobili bardzo wiele przez ostatnie kilka lat. To samo albo i więcej można zrobić w Gnieźnie. Sądzę nawet, że więcej bo Gniezno jest znacznie mniejsze, posiada mniej złożone powiązania komunikacyjne, jest mniej sezonowe i bardziej przewidywalne w zakresie potrzeb komunikacyjnych.
Na koniec ciekawostka dla rowerzystów – sieć dróg rowerowych w Gdańsku jest imponująca. Praktycznie każda ważniejsza ulica posiada drogę rowerową i co najciekawsze, korzysta z nich naprawdę dużo osób. To bardzo pozytywne wakacyjne doświadczenia. Od przyszłego tygodnia ruszymy już na poważnie z tym tematem w kolejnym wpisie.
Jest dopiero drugi dzień pielgrzymowania, a podróż już daje się niektórym we znaki - na szczęście nie poddajemy się.