Niesamowicie barwną i pełną emocji wizytę w domu rodziny zastępczej można odbyć, oglądając wystawę zdjęć autorstwa Dawida Stube. Ekspozycja została otwarta w miniony czwartek w Bibliotece Publicznej przy ul. Staszica.
To zwieńczenie długiego projektu, trwającego blisko 6 lat. Przez tyle czasu, przy różnych okazjach, nietypowych porach dnia i także odmiennych momentach życiowych, Dawid Stube odwiedzał dom państwa Aliny i Marka Bąkowskich w Modliszewie. Wszystko po to, by pokazać ich życie, jako rodziny zastępczej. Momentami w ich domu przebywało nawet 15 dzieci.
– W tym domu zobaczyłem na początku chaos, bo tak jest, kiedy ma się dzieci, ale też niesamowitą logistykę, rozmowy, myślenie o całym dniu. Chciałem pokazać ten świat, że państwo mają niesamowite dobro w tym, co robią, czyli tę wielka misję, którą prowadzą od ponad 20 lat – mówił Dawid Stube, przyznając iż dla niego osobiście był to szczególny projekt.
– Muszę powiedzieć, że my jesteśmy tylko tą bryłą marmuru, którą Dawid za pomocą oka, szkiełka aparatu, wydobył codzienność i impresję – moment, chwilę z naszego życia. Są to różne chwile. Musieliśmy się długo przyzwyczajać do obecności Dawida w naszym domu w różnych godzinach – 6 rano, północ, ale po pewnym czasie przestaliśmy go nawet zauważać. Dawid wchodził, robił zdjęcia i odjeżdżał. Z tego powstawało coś fajnego – przyznał Marek Bąkowski podczas otwarcia wystawy.
Zdjęcia, jak to w przypadku wystawy fotografii, bronić się muszą same. A tymczasem oglądając je, można usłyszeć gwar podczas zabawy czy ubierania choinki, „ciszę” podczas wspólnego jedzenia przy stole lub składania stosów ubrań, szum rozmowy na tych mniej „licznych” w osoby kadrach. Są to barwne ujęcia chwili, przy braku pozowania, choć są też i dziecięce popisy – czyli sekundy wyjęte z kilku lat życia. To sprawia, że projekt sam w sobie jest wyjątkowy i zasługujący na uznanie, bo pokazuje nie tylko charakter pełnionej misji rodziny zastępczej, ale i to, z jakim wysiłkiem się to wiąże. Na zdjęciach widać też pasję i, przede wszystkim, satysfakcję z realizacji tego zadania. By to dojrzeć, trzeba samemu obejrzeć wystawę – do czego zachęcamy w dniach otwarcia filii przy ul. Staszica w najbliższych tygodniach.
W związku z dbałością o poziom komentarzy prowadzona jest ich moderacja. Wpisy mogące naruszać czyjeś dobra osobiste lub podstawowe zasady netykiety (np. pisanie WIELKIMI LITERAMI), nie będą publikowane. Wszelkie uwagi do redakcji należy kierować w formie mailowej. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.
i znowu ta sama nachalna autopromocja, fałszywa skromność, frazesy, wyświechtane ckliwe tematy pod jakąś nagródke w towarzystwie wzajemnej adoracji. Jeszce kilka i będzie się znany z tego że znany w gnieznie na zawsze.
Nie pozostaje nic innego, jak współczuć pani obrzydliwej zgorzkniałości. O zazdrość nie podejrzewam, bo najpierw trzeba mieć się czym wykazać i to pod swoim nazwiskiem.
Czego się pani „Niebanalna” czepia? Ze złości nawet nie potrafiła Pani poprawić literówek w swoim obrzydliwym komentarzu. A ja gratuluję autorowi, który wypełnia lukę artystycznej fotografii na mapie naszego miasta!