W zimowej aurze, ale przy udziale zieleni oraz gwaru dzieci odbyła się krótka uroczystość otwarcia skweru im. Przyjaciół Ekologii, który powstał przy ul. Miodowej.
To wydarzenie to podsumowanie 25-lecia działalności gnieźnieńskiego koła Polskiego Klubu Ekologicznego. Od ćwierćwiecza organizacja ta działa na rzecz podnoszenia świadomości w społeczeństwie o konieczności dbania o środowisko – zwłaszcza przez najmłodszych. Z tej też okazji upamiętniono ten dorobek, nadając nazwę skwerowi imię Przyjaciół Ekologii – wszystkich, bez wyjątku.
– Polski Klub Ekologiczny zrzesza większych i mniejszych przyjaciół ekologii. Koło w Gnieźnie zawiązało się dokładnie 5 grudnia 1997 roku z inicjatywy nauczycieli biologii pani Marii Brykczyńskiej i Małgorzaty Główki. Byliśmy jedną z pierwszych organizacji pozarządowych w naszym mieście po przemianach ustrojowych. Przez te lata, pracując społecznie, zrealizowaliśmy wiele projektów, które na stałe wrosły w lokalny pejzaż – przyznała Grażyna Bernaciak z PKE.
W ramach inwestycji wykonano rewitalizację stawku, który stanowi jednocześnie zbiornik dla wód opadowych z pobliskiej Szkoły Podstawowej nr 3, a także powstały alejki, mała architektura – te zadania były po stronie Zakładu Zieleni Miejskiej oraz Urzędu Miejskiego, a z okazji 25-lecia Klubu dokonano nasadzenia 25 nowych drzew wokół. Na wiosnę i wzrost czeka jeszcze trawa.
Z okazji otwarcia skweru, które odbyło się w poniedziałkowe przedpołudnie, na miejscu były dzieci z pobliskiego przedszkola oraz podstawówki, które przygotowały mały program artystyczny.
W związku z dbałością o poziom komentarzy prowadzona jest ich moderacja. Wpisy mogące naruszać czyjeś dobra osobiste lub podstawowe zasady netykiety (np. pisanie WIELKIMI LITERAMI), nie będą publikowane. Wszelkie uwagi do redakcji należy kierować w formie mailowej. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.
Kiedyś byłem na spotkaniu tego pseudo klubu, jest to nic innego jak grupa starszych pań na emeryturze które spotykają się na herbatkę, ciasteczko i ploteczki. Raz w roku jakiś konkurs dla jednej z podstawówek aby było że cokolwiek robią. Nie ma to nic wspólnego z ekologią.
Prawdziwym przyjaciołom ekologii nie potrzeba specjalnych skwerów i promujących władze (dziwnym trafem tylu oficjeli na zdjęciach) eventów (rok wyborczy?), bo oni codziennie dbają o środowisko.
A dodam tylko,że wszystko jasne,na zdjęciach cała komusza śmietanka miasta!!!
Kto to nadaję takie idiotyczne nazwy !!! Czy już nie ma innych bardziej do upamiętnienia osób,czynów czy wydarzeń z historii,nawet tej naszej lokalnej??
A ci wszyscy „przyjaciele ekologii” z ratusza, to zapewne przyszli na uroczystość pieszo w swoich skromnych łapciach ze słomy, lichych zgrzebnych włosienicach i paletkach z lnu , a za pazuchą mieli gołębie pocztowe do łączności. Całą uroczystość nagłaśniał herold miejski swoim gromkim głosem.
„Ekolodzy” niech przestaną robić pokazuchy, a zaczną chronić przyrodę sami: bez samochodów, komórek, nagłośnienia i nieekologicznych ciuchów. Wtedy uwierzę w czystość intencji. Impreza taka, jak tzw. sprzątanie świata, tj. 364 dni śmiecenia i 1 sprzątania. Hipokryzja.
Na Kazimierza Wielkiego była piękna aleja zdrowych topoli. Wszystko wycięte!. Pnie mocne, z harmonicznym układem obszarów wzrostu później zrównane z ziemią oraz jędrne konary. Te drzewa spokojnie wytrzymałyby następne 100 lat. Dziecko następnego dnia po unicestwieniu tej alei przyniosło ze szkoły nr 12 drzewko wykonane z tubek po papierze toaletowym.