Mieszkańcy ul. Pocztowej cały czas przypominają o swoim problemie – w domach pojawiają się kolejne pęknięcia, a rozładunek ciężkich transportów trwa w najlepsze.
Podpisy wciąż są zbierane, a ruch transportowy wciąż obserwowany. Mieszkańcy kolonii domów kolejowych z ul. Pocztowej kontynuują swój protest przeciwko ciężkim transportom ciężarówek z bocznicy kolejowej i wskazują, gdzie jest wystarczająco dużo miejsca na to, by przenieść tę infrastrukturę.
Mowa tu o terenie znajdującym się za ul. Pod Trzema Mostami, w rejonie ul. Kolejowej. – Jest to teren przemysłowy Gniezna. Tam nie ma budynków mieszkalnych i to miejsce wydaje się najbardziej dogodne, bo nie będzie kolidowało z życiem ludzi w mieście. jest to stara rozładunkowa rampa wojskowa, ponieważ kiedyś tam wyładowywany był sprzęt wojskowy, która jest terenem utwardzonym, a dojazd do tego miejsca mógłby się odbywać ul. Kolejową – przyznał Sławomir Ratajczak, mieszkaniec ul. Pocztowej. Przypomnijmy, że największa część transportu kruszywa przewożona jest obecnie przez centrum Gniezna 40-tonowymi ciężarówkami, które są transportowane do jednego z zakładów tuż za południową granicą miasta. Ulokowanie bocznicy w proponowanym miejscu umożliwiłoby przewóz z pominięciem śródmieścia.
Mieszkańcy stworzyli film, na którym prezentują, jak widzą rozwiązanie tego problemu (dostępny poniżej). – Pokazaliśmy, jakie zagrożenia ma ta bocznica dla miasta dzisiaj i w przyszłości. Pokazaliśmy też, że tutaj niewiele trzeba, tylko dobrych chęci PKP i wspólnego działania w obrębie naszego miasta. Chodzi o to, by wywierać presję na PKP, aby tę bocznicę przenieść – dodał radny Paweł Kamiński.
– Na pewno będziemy wspierali państwa z ul. Pocztowej w apelu do władz PKP – stwierdziła Joanna Śmigielska, zastępczyni prezydenta miasta. Jakie widzi rozwiązania w tej sprawie? – Pisać, pisać i rozmawiać. Myślę, że to są te formy nacisku, przekonania i dialogu, by przekonać władze PKP do tego, że to jest dobry pomysł dla wszystkich mieszkańców.
Bocznicę PKP PLK wyremontowało w 2019 roku i to odtąd ul. Pocztową zaczęły jeździć 40-tonowe transporty z kruszywem. Co na to spółka? Joanna Śmigielska przekazała, że PKP PLK odpowiedziało negatywnie na propozycję przeniesienia bocznicy. Paweł Kamiński przyznał, że przedstawiciele kolei zostali zaproszeni na spotkanie ws. bocznicy, ale przyszła odpowiedź odmowna. Jak jednak zaznaczono w piśmie z PKP PLK: – Jednocześnie tutejszy Zakład jest otwarty do prowadzenia dalszego dialogu w przedmiotowej sprawie. Dla mieszkańców jest to deklaracja, że jest wola rozmowy o problemie. Ten narasta, bo już teraz koszty remontu domów szacowane są na kilkaset tysięcy złotych.
Zainteresowani deklarują, że ich protest ma charakter pokojowy i chcą przede wszystkim rozmawiać. Odwiedzili już wszystkich lokalnych parlamentarzystów, przedstawiając swój problem. W sprawie cały czas są zbierane podpisy i w maju planowane jest zakończenie tej akcji i przekazanie petycji do zainteresowanych stron.
W związku z dbałością o poziom komentarzy prowadzona jest ich moderacja. Wpisy mogące naruszać czyjeś dobra osobiste lub podstawowe zasady netykiety (np. pisanie WIELKIMI LITERAMI), nie będą publikowane. Wszelkie uwagi do redakcji należy kierować w formie mailowej. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.
Oj Świstak, tylko nie z pisiorami!!!! Pozdrawiam kolegę z LO Trzemeszno.
Trza było myśleć nim sie chate kupowało obok torów, a nie teraz lamenty.
W tej chacie mieszkamy często od urodzenia i mamy prawo, jak każdy inny obywatel żyć w spokoju i bezpieczeństwie. Kiedyś nie było takich transportów, aż dziw, ze nie przeszkadzają one władzom miasta, ponieważ takie kolosy dezorganizują komunikację w samym centrum, stwarzają niebezpieczeństwo, niszczą środowisko, także ulice, a przede wszystkim powodują demontaż naszych solidnych budynków, bo żadna budowla nie przetrwa w takich warunkach!
Mieszkańcy …”wskazali miejsce” . I super. A mieszkancy wskazali też spółce PKP zródło pieniedzy , z których PKP może przystosowac to nowe miejsce ? Bo to jest chyba największy problem !!
Może jeszcze mieszkańcy sami mają przenieść bocznicę w inne miejsce? To jest myślenie urzędowego cepa
W punkt! Świetna riposta, Gucio!
Jak dojrzejesz Gucio, to może zmądrzejesz i nabierzesz ogłady. Na razie oczywiście ..” nikt ci nie da rady”. Hi Hi
Po takim byłym miejskim radnym, jak pan, nie spodziewałem się górnolotnego komentarza, a teraz ta riposta tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że dobrze jest nie widzieć pana w samorządzie.
A pan zrozumiał komentarz Gucia? Sądzę, że jednak nie!