Po naszej publikacji dotyczącej tego, co się dzieje na dworcu kolejowym, wielu mieszkańców opisało swoje sytuacje, z którymi mieli do czynienia w ostatnich tygodniach.
Czwartek, 20 kwietnia, godzina 6 rano. Jedyna czynna kasa powinna być czynna, ale była zamknięta – opisuje nam dzisiaj jeden z mieszkańców. To, jak się okazuje, nie są jednostkowe przypadki, a przynajmniej tak wynika z tego, co opisują pasażerowie mający w ostatnim czasie do czynienia z dworcem kolejowym w Gnieźnie.
Po publikacji artykułu na temat zlikwidowanej kasy i pozostawieniu jednej czynnej, w efekcie czego tworzą się długie kolejki, w sieci zawrzało. Pasażerowie skarżą się nie tylko na oczekiwanie do kupna biletu, ale i problemy z nabyciem go w biletomacie, gdzie albo brakuje bilonu do wydania reszty lub nie przyjmuje on opłat kartą. Co więcej zdarza się, że konduktorzy chcą naliczać dodatkowe opłaty w pociągu, bo nie wiedzą, że kasa na dworcu została wcześniej zamknięta.
– Porażka! W sobotę o godz. 13 kasa była nieczynna, do biletomatu, wyjątkowo działającego, ogromna kolejka, w pociągu IC konduktor niezorientowany, że kasy zamknięte, chciał doliczać po 20 zł za wystawienie biletu. Dziś rano jedna kasa czynna, o 16:45 już nieczynna. To wszystko jest niezrozumiałe i bardzo uciążliwe. Czy naprawdę nie ma kto wstawić się w tej sprawie? – pisze pani Lidia.
– Ostatnio próbowałem kupić bilet PKP. Stałem w kolejce około 20 minut. Niestety zmuszony byłem kupić bilet u konduktora oczywiście drożej, bo pociąg by mi uciekł – przyznaje pan Damian.
– To jest jakaś porażka. Miałam 2 razy sytuację gdzie kasy były zamknięte, byłam zmuszona kupić u konduktora w pociągu. Oczywiście wynikła sprzeczka dlaczego kupuje u niego skoro niby kasy są otwarte bo on nie ma żadnej informacji, że te kasy są nieczynne. Wtedy jest opłata pokładowa jeśli kupuje się w pociągu w godzinach pracy kas. Chciałyśmy z córką kupić bilety w biletomacie ale coś nam nie wyszło klikając ulgi także byłyśmy zmuszone kupić u konduktora. Pan dał mi do zrozumienia że powinnam zrobić zdjęcie na dowód, że kasy były nieczynne już o 15.30 – opisuje pani Magdalena.
Takich komentarzy jest dużo więcej i świadczą one o tym, jak pasażerowie czują się traktowani przez przewoźników oraz spółki kolejowe. Winni są gdzieś tam, ale nikt nie poczuwa się do odpowiedzialności za to, że zlikwidowano jedną z dwóch kas i oddano ją przewoźnikowi autobusowemu – czynną zresztą zaledwie przez kilka dni (po kilka godzin) w ciągu miesiąca.
Przypomnijmy, że przewoźnicy oraz Urząd Marszałkowski odsyłał (w swoich odpowiedziach na nasze zapytania) do kupna biletów przez internet lub w biletomatach. Także i w tym zakresie pojawiają się konkretne komentarze: – To jest nic. 11 kwietnia, kasy zamknięte, przez internet biletów nie można było kupić. A w automacie przyjmował tylko gotówkę i tylko nominały 10 zł i 20 zł. To dopiero był śmiech na sali – przyznaje z ironią pani Klaudia. – Też już miałam przyjemność zastać czynną tylko kasę autobusową i kupowałam u konduktora bo nie włożę 100 zł do biletomatu by się z nimi pożegnać – przyznaje pani Angelika.
O tym, że zdarzają się sytuacje, kiedy urządzenie nie wydaje reszty, opisał także wczoraj pan Szymon, któremu urządzenie wyświetliło komunikat o konieczności wrzucenia odliczonej gotówki – inaczej nie zostanie zwrócona reszta. Sprawa skończyła się tak, że biletomat nie rozpoznał banknotu. Pan Szymon dodał, że wcześniej urządzenie nie chciało także przyjąć płatności kartą. Sytuację skomentował słowami: – Nowy wymiar PKP: Pasażerze Kupisz Później.
– Jeżeli zdaniem Urzędu dostępność biletów w internecie jest co raz lepsza to nie zgodzę się. Sam kupuje biletem Bus Tramwaj Kolej, który musiałem kupić u konduktora bo ani w biletomacie ani na stronie www nie miałem takowej możliwości. Jeśli jest taka proszę o informacje bo być może coś przeoczyłem. Nie wspominając o osobach dla których kupowanie przez okienko jest po prostu prostsze – komentuje pan Daniel.
Opóźnienia, brak informacji, zamknięte kasy – pasażerowie stopniowo są przyzwyczajani do tego, że stacja w Gnieźnie zdaje się być coraz bardziej spychana na margines, a oni sami traktowani są jako nieodzowny element transportu, który nie ma prawa oczekiwać na godną obsługę. Obraz tego, jak szeroko rozumiana „Kolej” traktuje nasze miasto coraz bardziej po macoszemu, przyjdzie jeszcze opisać.
W związku z dbałością o poziom komentarzy prowadzona jest ich moderacja. Wpisy mogące naruszać czyjeś dobra osobiste lub podstawowe zasady netykiety (np. pisanie WIELKIMI LITERAMI), nie będą publikowane. Wszelkie uwagi do redakcji należy kierować w formie mailowej. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.
Platfusy z komuny dworzec przebudowali i platfusy rządzą nim jako urząd marszałkowski i miejski,to co się dziwicie ludzie ??Jak dziury są na ulicach i chodnikach,a ktoś się zainteresuje dworcem??Z resztą dworzec to był przed II wojną,ładny ,zadbany,z gastronomią i trochę po wojnie,a teraz to zwykła STACJA,jak na jakimś wypi….wie!!!
Zgadzam się często korzystam z usług przewozów pasażerskich i takiego bałaganu jak teraz nigdy nie było jest to pogardliwe traktowanie pasażerów przez,spółkę przewozy regionalne jak również koleje wielkopolskie likwidacja kas na dworcach to skandal i kwalifikuje się do zmian na stanowiskach w tych spolkach
Jeszcze kaźdemu kopa w zadek niech nadal głosuje na baranów
Porażka nie wiem komu zależało na pozbyciu się jednej z kas ale ktoś miał w tym swój interes (chyba ) a wysyłanie do kupna droga. Internetowa to czysta arogancja nie każdego stać na internet są też tacy co nie potrafią poruszać się w internecie pomyślmy też o nich !
A czego oczekiwać od Pierwszej Stolicy… Miasto dla turystów, niepełnosprawnych wita już na stacji PKP – brakiem wind, brakiem kas i brakiem informacji…
Zatrzymali się na Bolesławie Chrobrym
Z gniezna robią „pizdziejewko” w mniejszych miasteczkach windy, perony podwyższone aż chce się przez stacje przejść a tu jak w pipidówce ani kas ani wind ani informacji a jak jedziesz z rowerem na który masz bilet ochroniarz każe go postawić tam gdzie jemu albo zarządcy pasuje
Tragedia Miasto Dla Turystów i przyjazne niepełnosprawnym…
A jak 2 pociagi wypadly, 3 przyjechal z ponad godzinnym opoznieniem i ludzi jadacych do pracy o 5/6 rano w sumie z 4 pociagow scisneli w jednym? Kasy zamkniete o 6 a pan ochroniarz mowi, ze pani jest juz ale otworzy za 10 minut…
Nie mówiąc już o tym, że wszystkich wieziono dwoma zapchanymi niemożliwie autobusami do Poznania Wschód, gdzie czekał pociąg bez maszynisty.
1 nie ma gdzie usiąść
2 problem z zakupem biletów
3 aby zakupić butelkę wody wieczorem byłem zmuszony szukać spożywczego w pobliżu
4 Ogólnie jakoś tak kiepsko zorganizowany ten dworzec…jak na tej wielkości miasto…
5 może otworzyć się na jakąś gastronomię, sklep, automaty z napojami, a nie tylko kibel
Faktycznie – pasażer PKP W GNIEŹNIE to intruz. Nieczynne kasy, zero rzetelnej informacji, marny kiosk i punkt z pieczywem (dobre i to) – żenada. Z pewnością klienci PKP z chęcią skorzystaliby z miłej kawiarenki w oczekiwaniu na pociąg – to pozostaje w sferze marzeń
21 wiek? Nie tutaj …
Ten dworzec to rzeczywiście jest porażka, ale jeszcze większą porażką są decydenci, do których zwracają się często zrozpaczeni pasażerowie opisując sceny w tzw. poczekalni. To zakrawa na kpinę i lekceważenie pasażerów. Szkoda, ze władze miasta nie próbują interweniować w PKP w tych sprawach, bo co, jak co, ale dworzec jest przecież pierwszą wizytówką miasta. Miasta, które jest podobno pierwszą stolicą Polski.
Mam wrażenie że albo kolej nie ma pieniędzy, albo chodzi o to, żeby doprowadzić PKP do upadku a potem sprzedać zagranicznej firmie…brak słów