Mieszkańcy rejonu ul. Pocztowej nie dają za wygraną w sprawie tego, co się dzieje na bocznicy. Wskazują na absurdy, jakimi kieruje się kolej w swojej logistyce.
Przypomnijmy, że w całej sprawie nie chodzi o funkcjonowanie samej kolei i bocznicy, ale realizowanie z niej transportów przez ciężkie, 40-tonowe ciężarówki.
W ubiegłym tygodniu kruszywo z wagonów, które przywieziono na bocznicę towarową na końcu ul. Chrobrego, zostało w całości wysypane na ziemię i stamtąd było ładowane do ciężarówek. Te natomiast jeździły cały piątek do wieczora, a także przez całą sobotę, nie dając odpocząć mieszkańcom domów przy ul. Pocztowej. W niedzielę natomiast na miejscu pojawiły się kolejne wagony z kruszywem, zapowiadające kolejne uciążliwe transporty przez miasto w kolejnych dniach.
To właśnie mieszkańcy ul. Pocztowej wskazują na absurd całej sytuacji – spora część ubiegłotygodniowych transportów była przewożona przez centrum miasta na Winiary do zakładu, który znajduje się kilkaset metrów od bocznicy na stacji Gniezno Winiary.
– Przywieźć kruszywo do centrum miasta czyli na Pocztową, tutaj załadować do „wanny”, następnie przejechać przez całe centrum miasta ulicami Pocztową, Chrobrego, Żwirki i Wigury, Gdańska i zrzucić towar na Winiary do betoniarni, która jest 250 metrów od bocznicy na Winiarach. Dodatkowo, teraz jeszcze oprócz wyładunku z wagonów to mamy hałdy kruszywa wysypane z wagonów, z których kurz wdychamy i który wdziera nam się do mieszkań! Wdychamy kurz, spaliny i mamy potężny hałas. Ponieważ odbiór kruszywa jeszcze bardziej się zwiększył. Ładują i z wagonów i z hałd – informują.
W ubiegłym tygodniu do sprawy odniosła się posłanka Paulina Hennig-Kloska, która przedstawiła swoje stanowisko i działania podjęte w tym zakresie – pismo do PKP oraz pytania do Urzędu Miejskiego o to, jakie kroki poczyniono w celu przeniesienia tego rozładunku. Tymczasem mieszkańcy z ul. Pocztowej nie ukrywają, że mają żal do władz miasta, iż niewiele czynią w tym zakresie.
W związku z dbałością o poziom komentarzy prowadzona jest ich moderacja. Wpisy mogące naruszać czyjeś dobra osobiste lub podstawowe zasady netykiety (np. pisanie WIELKIMI LITERAMI), nie będą publikowane. Wszelkie uwagi do redakcji należy kierować w formie mailowej. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.
Szanowni mieszkańcy, „Ja Wam Prezydenta nie wybierałem”. Jakiego wybraliście to teraz takiego macie.Idą kolejne wybory to nie popełnijcie błędu. Nie głosujcie na niego, ani też aby został posłem.
To co się dzieje to pokaz buty PKP oraz nieudolności UM. Jak można dopuścić do takiej sytuacji? PKP twierdzi, że jest to bardzo ważna bocznica zabezpieczającą bezpieczeństwo gospodarcze Państwa ! Za chwilę usłyszymy, że to jest zabezpieczenie zwycięstwa Ukrainy!! Robią z ludzi idiotów!! A do 2019 roku ta ważna bocznica była zarośnięta i w stanie agonalnym. A kamienice ul. Pocztowej, Lecha, Kościuszki, Sobieskiego nie wymagają zabezpieczenia!!! Przecież podlegają pod ścisły nadzór konserwatorski!!! A ludzie tutaj mieszkający mają wdychać spaliny, kurz, żyć w hałasie! Np. Od soboty do dziś (środa) trwa ciągły rozładunek I transport przez całe centrum miasta. Może kolej zacznie pokrywać szkody związane ze swoją działalnością!
******** Tuska
Nie na temat.
Ta bocznica jest od zawsze i nagle zaczęła komuś przeszkadzać dziwne
PKP i logika.
Samochody „wanny” całymi dniami jeżdżą przez centrum miasta. To trochę dziwne, że taki tranzyt odbywa się w centrum miasta blokując przejazd. I pytanie co się zmieniło, gdyż wcześniej tego problemu nie było ?
Stalinowskie przepraszam pisowskie metody. Ludzi mają zanic
To platformiane władze Gniezna stosują pisowskie metody? Puknij się w czoło!
A co mają powiedzieć mieszkańcy ul. Poznańskiej ruch wielokrotnie większy i nikt nie protestuje….
Skoro mieszkańcy Poznańskiej nie protestują, to ich wybór. Widocznie Poznańska lubi hałas, kurz i spaliny. Porównywanie takich przypadków to tak, jak porównanie konia z koniakiem. Zresztą tam się w większości pobudowali ludzie, którzy kupili działki przy ruchliwej arterii, natomiast przy Chrobrego mieszkańcom zgotowano los już wówczas, gdy byli tam zasiedziali i często mieszkają od pokoleń i od urodzenia. No i jest to centrum miasta, a nie obwodnica, która ma innych charakter drogowy!
Człowieku. Bocznica jest koło was prawie albo tak samo długo jak budynki. Kiedyś była to jedyna bocznica w Gnieźnie. Oczywiście może 20/ 30 lat temu nie jeździły wanny 24 T, bo takie wanny jeżdżą (kto wymyślił wanny 40 T). Gdyby jeździły jednak stary 12T jeździłyby 2 razy więcej żeby przewieźć tą samą ilość towaru. Po prostu zwykłe oszołomstwo i bicie piany. Najlepiej kupić sobie mieszkanie przy torach a potem próbować wyeliminować pociąg żeby mieć spokój. Pytam dlaczego te ciężarówki mają znosić mieszkańcy Winiar jeśli Ci przy pocztowej zawsze mieszkali przy bocznicy?
Ale o co ci chodzi? Mieszkańcom przeszkadzają niedogodności i tyle, a ty się zajmij sobą, bo widać, że z sobą masz problemy.
Nikt nie wymyślił wanien 40-tonowych. One owszem – mają 24 t ładowności, ale chodzi o cały zestaw, który waży blisko 40 ton. Z tego co kojarzę to pusty zestaw (ciągnik plus tego typu naczepa waży 15400 kg). Nietrudno zatem zakumać, że załadowany ma blisko 40, prawda? I o to tu chodzi.
Panie „Marian”
Po pierwsze, nikt nie mówi, że pociągi przeszkadzają
Po drugie, problemem jest ciężki transport samochodowy, który powinien zostać wyeliminowany z centrum
Po trzecie idąc Pańskim rozumowanie, to bocznica i stacja Winiary, była wcześniej niż obecne osiedla, czyli dlaczego Pan się burzy
Po czwarte jeżeli zabiera Pan głos to proszę najpierw zapoznać się z problemem
A może zarządzić blokadę drogi? Trzeba przycisnąć kolej do muru – inaczej nic się nie wywalczy – gdyż jak widać PKP za nic ma spokój i bezpieczeństwo mieszkańców, niszczenie i zanieczyszczenie lokalnych dróg. Jak widać po tej sytuacji – dla kolei liczy się tylko mamona…
Myślę że PKP ma to pyrzyciskanie w d.pie. Oni dostarczają towar tam gdzie się należy. A odbiorcą jest cementownia i to ona widzi to co wozi przez miasto a nie PKP wagonami. Chyba nie w PKP trzeba szukać problemu tylko w odbiorcy towaru.
Może i tak… Jednak odbiorca tam podstawi „wanny”, gdzie PKP wagony dostarczy
Może faktycznie należy zblokować ulice. Jak „wanny” nie będą mogły przejechać to pociągnie to po kieszeni transport i odbiorcę!!!!
Chyba tak
Przejechane dodatkowe kilometry, rozsypany materiał po drodze to dla PKP i innych przewożników żaden problem. Straty pokryje odbiorca, a definitywnie MY-SPOŁECZEŃSTWO swoimi podatkami. Taka niegospodarność przypomina mi czasy PRL.