Ciężkie transporty prowadzące do miejsc, które mogłyby korzystać z zupełnie innych rozwiązań logistycznych, masowo rozjeżdżają ulice w centrum Gniezna. Potem za to zapłacą podatnicy – czyli mieszkańcy.
Od momentu, jak PKP PLK wyremontowała w 2019 roku bocznicę na końcu ul. Chrobrego, mieszkańcy pobliskich domów przy ul. Pocztowej z trwogą patrzą na sytuację związaną ze stanem technicznym swoich domów. Wcześniej z tych ulic korzystały góra kilkunastotonowe ciężarówki – teraz są to najcięższego typu pojazdy, tzw. wanny. Jeżdżą one z kruszywem w dwóch kierunkach – na ul. Gdańską, niedaleko stacji Gniezno Winiary oraz w rejon Cielimowa.
Kilka dni temu mieszkańcy ul. Pocztowej przekazali do Urzędu Miejskiego pismo z listą ponad tysiąca podpisów: – Chcieliśmy jeszcze raz wyraźnie zaznaczyć, że zmuszeni zostaliśmy do podjęcia tych działań na skutek uciążliwego ruchu 40-tonowych ciężarówek, czego efektem jest pękanie naszych domów, uciążliwy hałas i kurz. Koszty scalania murów i remontu elewacji dziś mogą już sięgać 1 mln złotych, które będziemy musieli ponieść, aby zabezpieczyć nasze mieszkania – informują mieszkańcy zabytkowych domów. Pismo skierowano na ręce prezydenta Tomasza Budasza z prośbą o prowadzenie rozmów z PKP PLK w celu rozwiązania problemu. Jeśli nie zostanie rozwiązany, sytuacja dla samego Miasta Gniezna stanie się jeszcze bardziej kłopotliwa po przejęciu części dróg w śródmieściu.
Po wybudowaniu szosy łączącej ul. Wrzesińską z ul. Witkowską, która będzie w gestii Wielkopolskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich, Miasto ma przejąć część dróg wojewódzkich na terenie miasta. Swojego czasu mówiło się o ul. Sobieskiego, Lecha, Kościuszki i Witkowskiej, a także o wiadukcie nad torami. Oznacza to, że ich utrzymanie przejdzie od tej pory na stronę Urzędu Miejskiego – sprzątanie, odśnieżanie, ale także ich utrzymanie techniczne. Drogi mają zostać przejęte w takim stanie, w jakim będą w danym momencie, ale taki krok daje też szansę na wprowadzenie jednolitych ograniczeń tonażowych w całym centrum miasta. Nieoficjalnie wiadomo, że kroki w celu przekazania dróg mają nastąpić jeszcze w tym roku.
W związku z dbałością o poziom komentarzy prowadzona jest ich moderacja. Wpisy mogące naruszać czyjeś dobra osobiste lub podstawowe zasady netykiety (np. pisanie WIELKIMI LITERAMI), nie będą publikowane. Wszelkie uwagi do redakcji należy kierować w formie mailowej. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.
Teren może nie należy do miasta ale drogi dojazdowe już tak. Zakaz powyżej 5t i po temacie.
Gdyby Endriu Lepper żył, już dawno byłyby blokady tego miejsca, a że w społeczeństwie koni na białych rycerzach brak, to jest jak jest 🙂
Awantura o interes prywatny kilkunastu osób. Niech wynajmą prawnika i postarają się w sądzie o odszkodowanie od PKP.
które zostały wzniesione przed 100 laty, Odnośnie zakazów to uważam, że jest szansa na wyznaczenie przez miasto jednej trasy, która będzie najmniej uciążliwa dla mieszkańców.
Moim zdaniem mieszkańcy w tym temacie nie osiągną zakładanego celu. Z uwagi na obecność tam terenów logistycznych oraz innej infrastruktury PKP od ponad 100 lat nie będzie możliwe bezkosztowe wykluczenie tego obszaru, tym bardziej że protesty dotyczą trzech budynków z mieszkaniami, które został
Protesty nie dotyczą trzech budynków. Ulice centrum są niszczone codziennie przez wielkie, ciężkie auta. Naprawa tych ulic dotyczy wszystkich mieszkańców.
Przecież protest dotyczy ulicy Pocztowej na której jest więcej niż 3 budynki. Dotyczy Chrobrego, Lecha, Kościuszki, Dalkowskiej, Sobieskiego, Żwirki i Wigury czyli śródmieścia! Przez 100 lat to wiele sie zmieniło i argument, że coś tak funkcjonowało jest dziwny.