Pani Alina z Łabiszynka zakończyła podróż dookoła Polski

To była długa, ale niezwykle piękna podróż – tak można podsumować osiągnięcie, którego dokonała pani Alina Kłos z podgnieźnieńskiego Łabiszynka. Mieszkanka Gminy Gniezno powróciła do domu po ponad dwóch miesiącach podróży.

Ta wyprawa rozpoczęła się 6 czerwca z domu rodzinnego. Pani Alina Kłos, która od lat nie rozstaje się z rowerem, mając na swoim koncie już dłuższe wyprawy w kraj, tym razem postanowiła spędzić na jednośladzie nieco więcej czasu. Wyruszyła w drogę dookoła Polski, którą postanowiła nie tylko objechać, ale przede wszystkim zwiedzać, a przy okazji promować gminę Gniezno.

Pani Alina powróciła do Łabiszynka w piątkowe, późne popołudnie – na trasie w rejonie granicy powiatów czekała na nią ekipa „eskortująca” ostatnie kilka kilometrów. Na placu zabaw w Łabiszynku za to była rodzina oraz znajomi i inni mieszkańcy wsi i okolicy. Wszyscy chcieli nie tylko ją powitać, ale przede wszystkim pogratulować tak wyjątkowego osiągnięcia, które powinno być dla wszystkich przykładem.

– Jestem ogromnie uradowana i szczęśliwa – przyznała pani Alina wkrótce po tym, gdy została nagrodzona oklaskami po dojechaniu na miejsce: – Spotkałam dużo wspaniałych ludzi, dużo jest wyrozumiałości, nie było nieżyczliwości. Młodzież jest bardzo wspaniała, na Suwalszczyźnie złożyli mi życzenia jak miałam imieniny, nawet nagrali mi filmik, w którym mi życzyli – przyznała nie ukrywając, że nie miała czasu wszystkim odpowiadać na wiadomości podczas swojej podróży. Ta jej zajęła 67 dni, z czego w sumie 7 były z przerwą z uwagi na trudne warunki pogodowe. Noclegi organizowały jej dzieci, a dziennie pokonywała 50-70 kilometrów. 

– Najtrudniej było w Beskidach i na Podkarpaciu, bo tam są jednak góry i pagórki, ale i to się dało do pokonać. Jak szłam pod górkę, to się czułam, jakbym szła z plecakiem, także idzie wszystko pokonać, jeśli się chce i ma się siłę, a ja tę siłę miałam. Wspomagały mnie przy tym dzieci – przyznała pani Alina. Co dalej ma w planach? Póki co nie chce jeszcze zdradzać, ale z rowerem nie chce się rozstawać.