Ostatnim akcentem tegorocznych obchodów Narodowego Święta Niepodległości, był marsz, który w godzinach popołudniowych przeszedł ulicami centrum Gniezna.
Wydarzenie, które zostało zorganizowane przez Ligę Patriotów, rozpoczęło się na placu przed teatrem. Tam to przed godziną 15 zgromadziła się spora grupa pieszych gnieźnian, a także motocyklistów. Wielu uczestników przybyło z flagami lub byli udekorowani w biało-czerwone akcenty.
Po odśpiewaniu wspólnie Mazurka Dąbrowskiego i krótkich przemówieniach, wszyscy tj. najpierw motocykliści, a potem maszerujący, wyruszyli w drogę ulicami centrum Gniezna – Sienkiewicza, Jana Pawła II, Wyszyńskiego, Sobieskiego, Chrobrego na Rynek. Tam na miejscu czekał na wszystkich poczęstunek przygotowany przez organizatorów.
Policja, które zabezpieczała wydarzenie na całej trasie, oceniła liczbę uczestników na około 500 osób.
W związku z dbałością o poziom komentarzy prowadzona jest ich moderacja. Wpisy mogące naruszać czyjeś dobra osobiste lub podstawowe zasady netykiety (np. pisanie WIELKIMI LITERAMI), nie będą publikowane. Wszelkie uwagi do redakcji należy kierować w formie mailowej. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.
Wstydzcie się gnieznianie za swoje antypatriotyczne postawy i krytykę tych, którzy że chcieli swoją postawą udziałem w marszu podkreślić swoją miłość do Ojczyzny i pamięć o tych, którzy za nią walczyli.
Warto być Polakiem i warto, aby Polska trwała! (prof. Lech Kaczyński)
Miejsce prawdziwych patriotow jest na placu przed katedra i na rynku gdzie świętują wszyscy razem. Wprowadzanie tradycji z Warszawy z marszami o wątpliwej reputacji nie jest nikomu potrzebne.
Właśnie widzieliśmy tych „patriotów spod katedry. Sami urzędnicy, radni i posłowie. Niestety, jacy z nich patrioci, skoro pokazują się pod figurą, a diabła mają za skórą! Tacy z nich katolicy, siedzą w pierwszych ławkach w kościele, a wspierają swoim uczestnictwem partię, która m. innymi dąży do zabijania nienarodzonych istot ludzkich. Czy oni nigdy nie słyszeli o tzw. grzechu cudzym?
a gdzie władze lokalne-szczury jedne.
Razem z naziolami to nikt nie chce iść w jednym marszu.
Jak to nikt? Ludzi było więcej, niż przy tej katedrze,przy której byli sami pseudo celebryci gnieźnienscy.
Wszystko to zorganizowano społecznie, bez władz miasta czy powiatu. Chwała Wielkiej Polsce!