Tysiące osób na dwustu czterdziestu stronach pełnych zdjęć – z Gniezna, ale nie tylko. To podsumowanie trzech dekad twórczości fotograficznej Janusza Chlasty, które zostały właśnie wydane w formie albumu.
W grudniu ub. roku minęła 10. rocznica śmierci gnieźnieńskiego fotoreportera. Janusz Chlasta zapisał się swoją działalnością czymś, czego przez wiele lat jego pracy niewielu dostrzegało, poza łamami „Przemian” i „Głosu Załogi”, w których to gazetach publikował. A tymczasem on, nierozstający się ze swoim aparatem, codziennie przemierzał ulice miasta i bezdroża regionu, fotografując rzeczywistość taką, jaką ona była. Wiece partyjne, wydarzenia religijne, wypadki, imprezy masowe, fabryki, koncerty, defilady, ludzi pracy. Ta działalność trwała od 1960 roku do lat 90. i… właśnie do nas wróciła.
W ostatnich miesiącach na terenie miasta, ale także i w innych powiatach, odbyło się w sumie 28 wystaw fotograficznych w ramach Festiwalu Fotografii „Z garażu Janusza Chlasty”. Tematyka była różnorodna, a ilość prezentowanych kadrów – przebogata. Przypomnieć należy, że był to wycinek z 70 tys. zdjęć, które pozyskano – zgodnie z nazwą – z garażu autora. Bo tam odnaleziono jego archiwum po jego śmierci. Dzięki woli Grzegorza Chlasty, syna Janusza, a także żmudnej pracy Władysława Nielipińskiego, który zajął się „odzyskiwaniem” kadrów z przemieszanych filmów negatywowych, powstało coś wyjątkowego.
Efektem finalnym tego projektu była promocja albumu, która miała miejsce w sobotę 13 stycznia w Miejskim Ośrodku Kultury. Na wydarzenie przybyło wiele osób, które nie tylko znały fotoreportera, ale także tych, którzy po prostu chcieli wrócić do wspomnień, uchwyconych na tych zdjęciach. Dlatego nie ma co się dziwić, że spotkanie, choć dotyczyło oficjalnej strony projektu i była mowa przede wszystkim o technicznym aspekcie powstawania albumu, miało też swoje refleksyjne chwile.
– Tata potrafił się wzruszać, nie wstydził się tego i ja też jestem wzruszony. Gdy 10 lat po odejściu taty trzymam album, to mam wrażenie, jakbym go ściskał – przyznał Grzegorz Chlasta i jak dalej dodawał: – Te zdjęcia ocalały, a dzięki życzliwości Gniezna, mogły się znaleźć na tych wspaniałych wystawach, których tyle się odbyło w ramach festiwalu, a także w albumie. Zostały dostrzeżone przez mieszkańców Gniezna, moich krewnych, sąsiadów, o czym wiem – wzbudziły ciepłe emocje.
W trakcie spotkania nie zabrakło podziękowań – osobom, które przyłożyły się do realizacji całego projektu, a także ci, którzy dopięli ostatni element w formie publikacji. Głos zabrali wówczas Mariusz Forecki, który zajął się opracowaniem koncepcji książki, a także Andrzej Dobosz, który opowiedział o doborze materiałów. Wszak nie było to łatwe, by wybrać materiał na potrzeby publikacji spośród takiego dużego zasobu.
Album „Przemiany 1960 – 1989” to 240 stron pełnych biało-czarnych zdjęć z trzech dekad działalności Janusza Chlasty. O tym, jak duże było zainteresowanie wydaniem, niech świadczy fakt, że przed spotkaniem rozeszła się jego większa część. Sama publikacja to 240 stron, w której znajdziemy także teksty m.in. prof. Macieja Szymanowicza, historyka sztuki specjalizującego się w historii fotografii oraz słowo od syna twórcy zdjęć – Grzegorza Chlasty. Koordynatorem publikacji został Władysław Nielipiński, który przygotował także opisy zdjęć. Wydawcą albumu jest Miejski Ośrodek Kultury w Gnieźnie – to tam będzie można jeszcze nabyć album.
W związku z dbałością o poziom komentarzy prowadzona jest ich moderacja. Wpisy mogące naruszać czyjeś dobra osobiste lub podstawowe zasady netykiety (np. pisanie WIELKIMI LITERAMI), nie będą publikowane. Wszelkie uwagi do redakcji należy kierować w formie mailowej. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.
Czy będzie możliwość zakupu albumu online?