Urodzona w Gnieźnie Maria Krzyżańska, która spędziła tu wiele lat swojego życia, obchodzi swoje 100. urodziny. Z okazji swojej działalności otrzymała także Medal Królewski.
W poniedziałek 18 listopada odbyła się wyjątkowa uroczystość w Wielkopolskim Urzędzie Wojewódzkim w Poznaniu. Odbyło się tam spotkanie z udziałem wojewody Agaty Sobczyk oraz Marii Krzyżańskiej, która obchodziła swoje 100. urodziny. Z tej okazji, poza gratulacjami i życzeniami, prezydent Michał Powałowski wręczył jubilatce Medal Królewski za jej dotychczasową działalność, aktywność oraz dokonania.
Kapitan Maria Krzyżańska urodziła się 15 listopada 1924 r. w Gnieźnie i tu spędziła swoje dzieciństwo oraz pierwsze lata młodości. Jej rodzice prowadzili drogerię, a we wrześniu 1939 wyjechali do Warszawy. Powróciwszy do Gniezna, zostali wraz z wieloma innymi mieszkańcami wysiedleni do Piotrkowa Trybunalskiego. W grudniu 1942 roku dołączyła do Armii Krajowej w okręgu łódzkim, gdzie była łączniczką. Obsługiwała m.in. punkt kontaktowy, prowadziła nasłuch radiowy, przenosiła meldunki, broń i listy oraz pomagała ukrywającym się przed Gestapo. W konspiracji była także jej rodzina. W podziemiu poznała także swojego przyszłego męża – Henryka Krzyżańskiego ps. „Stefan”.
Po wojnie powróciła do Gniezna, a później przeprowadziła się do Poznania. Aktywnie działała w organizacjach kombatanckich, przez wiele lat była wiceprezeską Okręgu Wielkopolska Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. Jest współautorką wielu książek, w tym m.in. upamiętniającej Wielkopolanki walczących w konspiracji w latach 1939 – 1945.
Za swoją działalność kapitan Maria Krzyżańska była uhonorowana Brązowym Krzyżem Zasługi z Mieczami, Krzyżem Armii Krajowej, Krzyżem Partyzanckim, Medalami „Pro Memoria”oraz „Pro Patria”.
W związku z dbałością o poziom komentarzy prowadzona jest ich moderacja. Wpisy mogące naruszać czyjeś dobra osobiste lub podstawowe zasady netykiety (np. pisanie WIELKIMI LITERAMI), nie będą publikowane. Wszelkie uwagi do redakcji należy kierować w formie mailowej. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.
Wspaniała wiadomość. Znam panią Marię od moich wczesnych lat dziecięcych. Losy jej rodziny były bardzo podobne do rodziny moich rodziców. Firmy działające przed wojną, potem wygnanie i 6-letni pobyt w Piotrkowie Trybunalskim, przejęcie firm przez niemieckiego treuhendera, po wojnie próba ich odbudowania, po czym bezczelne wyrzucenie właścicieli z ich własności w latach pięćdziesiątych XX wieku. Nękanie rewizjami, domiarami, zastraszanie itd. bylo na porządku dziennym. Jednak to nie zniechęciło ówczesnych dramatycznie okaleczonych gnieźnian do patriotycznej postawy przez kolejne lata. Pamiętam siostrę Pani Marii panią Ewę Kolanowską, która z mężem pracowała społecznie w Kole b. Wychowanków I i II Liceum, a przede wszystkim zainicjowała i była wielką propagatorką odbudowy zniszczonego przez Niemców pomnika Bolesława Chrobrego. Takie postacie w Gnieźnie należy przypominać, bo to oni, którzy tworzyli z wielkim trudem po odzyskaniu niepodległości tworzyli naszą państwowość są warci naszego szacunku i zapisania na stałe na kartach gnieźnieńskiej historii.