Na Trakcie Królewskim pojawiła się kolejna rzeźba – pierwsza króliczka, która nawiązuje do miejsca, w którym się pojawiła.
Jako niespodzianka i jednocześnie świąteczny prezent dla mieszkańców, tuż przed Wigilijną Dychą na skwerze z hamakami pomiędzy ul. Jeziorną a Jeziorem Jelonek pojawiła się rzeźba króliczki – trzymana przez nią latarnia nawiązuje do pobliskiej Latarni na Wenei, a sam zwierzak ma nogi na wrotkach.
– Jest na wrotkach, czyli reprezentuje to, co wokół jeziora się odbywa – aktywny odpoczynek naszych mieszkańców, są biegacze, rolkarze, ale także jeżdżące na rowerach. Ten ruch i aktywność symbolizuje ta króliczyca. Poza tym jest też artystką, ponieważ w okolicy mamy kulturalne Stowarzyszenie Ośla Ławka, dlatego ma pędzel w torbie, ale też latarnię, która rozświetla teren wokół Wenecji, a także symbolizuje instytucję kultury, jaką jest Latarnia na Wenei – powiedział prezydent Michał Powałowski. Jest to 16 królik, jaki pojawił się na Trakcie Królewskim, pierwszy poza pierwotnym projektem, jaki został wykonany kilka lat temu. Jak dodano, na ten moment nie ma planu na kolejne, ale inicjatywy można zgłaszać.
Autorem projektu jest Marcin Jagodziński-Jagenmeer, który jest też twórcą pozostałych królików. Koszt rzeźby wyniósł 50 tys. złotych.
W związku z dbałością o poziom komentarzy prowadzona jest ich moderacja. Wpisy mogące naruszać czyjeś dobra osobiste lub podstawowe zasady netykiety (np. pisanie WIELKIMI LITERAMI), nie będą publikowane. Wszelkie uwagi do redakcji należy kierować w formie mailowej. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.