Do mieszkańca Gniezna prowadziły tropy za skradzionym samochodem, który kilka dni temu zniknął sprzed jednej z posesji na terenie powiatu czarnkowskiego.
10 listopada br. w jednej z miejscowości w gminie Połajewo na terenie powiatu czarnkowskiego doszło do kradzieży. W noc poprzedzającą zgłoszenie sprzed posesji zniknął samochód dostawczy marki Volkswagen LT35. Jego właściciel wycenił stratę na 15 tysięcy złotych.
Działania policjantów, zmierzające do ustalenia wszystkich okoliczności kradzieży, pozwoliły im na dotarcie do dwóch dobrze im znanych mieszkańców gminy Połajewo: – To 21-letni mężczyzna i 29-letnia kobieta. Oboje zaraz po zatrzymaniu trafili do policyjnego aresztu – informuje asp. sztab. Karolina Górzna-Kustra, oficer prasowy KPP Czarnków.
Wkrótce się też okazało, że paserem złodziejskiej pary może być 29-letni mieszkaniec Gniezna: – Przy jego zatrzymaniu pomocni byli policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Gnieźnie. To u niego na posesji znaleziony został skradziony samochód – dodaje.
Cała trójka już usłyszała zarzuty, została przesłuchana. Prokurator zastosował wobec sprawców dozór policyjny. Za popełnione przestępstwa grozi im kara do 5 lat pobytu za kratkami.
Po publikacji artykułu 29-letni gnieźnianin, który kupił trefne auto, przesłał swoje stanowisko w powyżej sprawie: To oni się ze mną skontaktowali telefonicznie gdyż posiadam ogłoszenie na portalu olx że prowadzę skup i złomowanie pojazdów. Pani od której kupiłem pechowego busa podał wszystkie swoje dane i podpisała oświadczenie że auto pochodzi z legalnego zrodzą. Auto odbierałem w centrum miasteczka wśród wielu kamer monitoringu, dodatkowo patrol lokalnej policji przejeżdżał dwukrotnie droga przy stacji benzynowej na której odbierałem auto co udowadnia że nie miałem nic do ukrycia gdyż prowadzę legalna firmę. Po auto pojechałem swoją opisaną lawetą która jest zarejestrowana na moja firmę. Na całe zdarzenie mam świadka który towarzyszył mi podczas podróży po wyżej wymienionego busa. Auto było maksymalnie warte 1500 zł raczej wrak przeznaczony na zezłomowanie na stację demontażu pojazdów auto nie odpalało było w tragicznym stanie technicznym jaki wizualnym w środku i na zewnątrz z wieloma ogniskami korozji co praktycznie wyklucza je z jakiejkolwiek eksploatacji i poruszania się po drogach publicznych (na chwilę obecną nie wiadomo czy auto posiadało nawet badanie techniczne) i czy w momencie zakupu przeze mnie było zgłoszone jako kradzione.
W związku z dbałością o poziom komentarzy prowadzona jest ich moderacja. Wpisy mogące naruszać czyjeś dobra osobiste lub podstawowe zasady netykiety (np. pisanie WIELKIMI LITERAMI), nie będą publikowane. Wszelkie uwagi do redakcji należy kierować w formie mailowej. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.