Florian Piasecki był jednym z uczestników akcji ratowniczej przy gaszeniu katedry w 1945 roku. Świadek tamtych wydarzeń opowiedział nam o swoich wspomnieniach z pamiętnych, styczniowych dni.
Gdyby żył, skończyłby w tym roku sto lat. Czy miałby rodzinę? Ile wnuków mogłoby mu towarzyszyć? Jakim człowiekiem by był? Nigdy się nie dowiemy. Zginął, bo był Polakiem, a jego los jest historią setek tysięcy innych naszych rodaków.
Gdyby żył, skończyłby w tym roku sto lat. Czy miałby rodzinę? Ile wnuków mogłoby mu towarzyszyć? Jakim człowiekiem by był? Nigdy się nie dowiemy. Zginął, bo był Polakiem, a jego los jest historią setek tysięcy innych naszych rodaków.
Powracamy do tematu, o którym napisaliśmy na początku minionego lata. Fragmenty nagrobków, znalezione w miejscu budowy parkingu przy ul. Konikowo, nie były bowiem jedynym efektem poszukiwań.
Czym żyli gnieźnianie tego dnia kilkadziesiąt lat temu? Tym nowym cotygodniowym cyklem będziemy się starali przybliżać wydarzenia, jakie miały miejsce w Grodzie Lecha w czasach, których już nie pamięta większość mieszkańców.