Czy życie ludzkie warte jest kilka złotych? Na tyle oszacował je młody złodziej, który 88 lat temu napadł na stację kolejową w Jankowie Dolnym, gdzie zamordował kolejarza i jednocześnie ojca czwórki dzieci.
Pokój z widokiem na katedrę i Jezioro Jelonek? Taką ofertą nie może się poszczycić żaden z hoteli, funkcjonujących obecnie na terenie Gniezna. Niewiele brakowało, aby jednak je wszystkie przyćmił projekt, jaki w połowie lat 70. przygotowano dla Gniezna.
W poniedziałkowe popołudnie 10 marca 1913 roku w kierunku wzgórza Lecha podążały sylwetki skulonych z zimna młodych ludzi. Zmierzali do sali dawnej szkoły tumskiej położonej w kolegiatach, koło kościoła pw. św. Jerzego. Tam właśnie zorganizowano pierwsze spotkanie nowej organizacji młodzieżowej w Gnieźnie – skautingu. Tak zaczęła się przygoda kolejnych pokoleń młodych gnieźnian. Dziś mija 105 lat od tego wydarzenia.
– Dzień dobry, byłby pan zainteresowany kupnem tego pierścionka? – usłyszał jubiler. Obejrzawszy podany mu przedmiot, Franciszek Młotek zaniemówił, a po chwili ręka mu zadrżała. – Proszę poczekać, muszę go dokładniej sprawdzić – odpowiedział do jegomościa i wyszedł na chwilę na zaplecze. Kilka minut później na miejscu była już policja.
Strzał z pistoletu, pięścią w twarz albo… polanie kwasem. Proza życia nie zmieniła się pod wieloma względami do naszych czasów. Oto różne przypadki miłości z przedwojennego Gniezna, które nie do końca miały pomyślne zakończenie.
Na drogach w całym regionie trwała śnieżyca, którą wzmagał dość silny wiatr. Dyspozytor uzupełniał akurat dokumentację, kiedy nagle zadzwonił telefon. Niespiesznie podniósł słuchawkę i nim zdążył powiedzieć „pogotowie ratunkowe, słucham”, ktoś z drugiej strony wykrzyczał: – Pociąg uderzył w autobus! Wyślijcie pomoc!
Dziś nie ma po nim żadnego śladu, ale jeszcze przed II wojną światową na terenie Gniezna istniała ostatnia pamiątka, świadcząca o jego istnieniu. Dziś pozostały nam jedynie archiwalia.
Gdzie zamki znajdowały się na terenie Gniezna? Tak jak dość sporo wiemy o życiu na terenie naszego miasta przed wiekami dzięki (mimo wszystko skromnym) zapiskom kronikarskim, tak niewiele można powiedzieć o tytułowych obiektach. A zamki istnieć musiały i ślady po nich się zachowały – zarówno te z średniowiecza, jak i późniejsze konstrukcje, które znajdowały się w obrębie Wzgórza Lecha.