Zabezpieczały Gniezno od dwóch stron, ale nie wiadomo, czy kiedykolwiek zostały użyte. Do dziś przetrwały po nich jedynie betonowe „pamiątki”, o których przeznaczeniu dziś już niewielu wie.
Była chłodna, październikowa noc, kiedy gospodarz wyszedł z domu, aby dojrzeć swój inwentarz. Kiedy stanął w drzwiach stajni, konie były niespokojne. W półmroku zaczął się baczniej przyglądać, co może być tego powodem. Wtedy poczuł czyjąś obecność blisko siebie i zanim się obejrzał, otrzymał silny cios w głowę.
Napis odkryty na elewacji Urzędu Miejskiego, przypomniał mieszkańcom Gniezna o zapomnianej, finansowej historii naszego miasta. Jeden z gnieźnian zaprezentował przedmiot, który jest z tym ściśle związany.
Przed laty, kiedy nadciągała burza, wiadomo było iż za chwilę nie będzie prądu oraz… wody. Także i przed wiekami nawałnice targały Gnieznem, choć dziś o tych zdarzeniach już nikt nie pamięta.
Istniała zaledwie kilkanaście lat i dziś nie ma po niej już śladu. Jedyne, co pozostało, to potoczna nazwa dla akwenu – jest dziś tak często stosowana, a większość nawet nie wie skąd się wzięła.
Po tytułowym zakładzie nie pozostał w zasadzie żaden ślad, a kiedyś był to fabryka, w której zatrudnionych było wielu gnieźnian. Dziś jest wspomnieniem, które pozostało jedynie na starych fotografiach.
Przez lata górował nad Jeziorem Jelonek, a do dziś pozostał po nim jedynie ślad na starych zdjęciach Gniezna. Czyżby tylko tyle? Dziś przybliżymy historię młyna parowego, po którym do dziś zachowała się ciekawa pamiątka.