Grupa mieszkańców Sroczyna wraz z przedstawicielami Stowarzyszenia Otwarte Klatki protestuje przeciwko możliwemu powrotowi fermy norek na terenie wspomnianej wsi. Ci pierwsi przede wszystkim nie chcą smrodu w swojej okolicy, a ci drudzy dodatkowo sprzeciwiają się samej idei pozyskiwania futer ze zwierząt. Obie kwestie łączą ich razem. Swój protest zorganizowali przed Urzędem Gminy w Kiszkowie, ale – jak wskazali oni sami oraz obecni samorządowcy – potrzebne są zmiany na szczeblu krajowym.
Ferma norek działała w Sroczynie (przy drodze z Kiszkowa do Pobiedzisk) od 2005 roku. Jej obecność dla mieszkańców wiązała się z wieloma uciążliwościami, do których należały między innymi plagi much czy trudny do zniesienia fetor. Jej działalność zakończyła się w 2022 roku i wtedy mieszkańcy odetchnęli z ulgą licząc na to, że sytuacja już się nie zmieni. Niestety, w ostatnim czasie temat odżył, bo na terenie dawnej działalności zaczęły się prace sugerujące możliwy powrót hodowli.
Mieszkańcy Sroczyna nie chcą powrotu fermy i postanowili głośno przeciwko temu zaprotestować. Do ich głosu dołączyło Stowarzyszenie Otwarte Klatki, znane ze swojej działalności przeciwko tego typu hodowlom zwierząt przeznaczonych na futra.
– Wiemy jak to jest żyć przy takiej fermie, wiemy że to jest nie do zniesienia smród. To jest po prostu tragedia, są muchy, smród, uciekające norki, rozjechane na ulicy norki, a sąsiedzi mają w kurnikach pozagryzane kury i te zwierzęta, które cierpią w tych fermach. To jest coś, czego nie powinno być w Polsce – przekazał Michał Baron, jeden z mieszkańców i organizator protestu, dodając: – Jesteśmy za tym, żeby to kompletnie zamknąć i żeby tego nie było.
– My cokolwiek robimy, to jesteśmy wszędzie odrzucani, bo ferma powstała niby zgodnie z prawem. Przyjeżdża kontrola weterynaryjna, twierdzą, że wszystko jest w porządku, ale skoro mieszkańcy wsi i nawet osoby przejeżdżające widza, że to wygląda inaczej, to może trzeba się zastanowić nad organami, które to kontrolują i nadzorują, w jaki sposób to jest zrobione – stwierdził Radosław Sawicki i dodał: –
Na proteście pojawili się także przedstawiciele Stowarzyszenia Otwarte Klatki, ale również innych organizacji zajmujących się działaniami na rzecz zwierząt, w tym zakazania ich hodowli na futra. Jak przekazali, konieczne są zmiany na poziomie krajowym, w czym mają pomóc różne inicjatywy podjęte w ostatnim czasie – tak, by tego typu sytuacje nie miały już miejsca, a fermy ostatecznie zostały zlikwidowane.
– Przepisy ustawiają wójta w takiej pozycji administratora, który ma wyważyć, czy dana hodowla jest uciążliwa czy nie jest, dając mu jednocześnie bardzo ułomne narzędzia, którymi nie można liczyć ani zapachu, w których na równi traktuje się różnego rodzaju hodowle – przekazał wójt Radosław Występski obecny na proteście. – Ważne jest, byście państwo apelowali do rządzących, aby te narzędzia stworzyć, abyśmy rzeczywiście tu na dole mieli narzędzia i mogli wyważyć. Jeśli ten głos społeczeństwa pojawi się negatywny, abyśmy mogli go wziąć na poważnie pod uwagę, bo to wy wiecie o tym czy to szkodzi. Przypomnę, że mieszkamy na terenie wiejskim. Tu się ma odbywać hodowla, ale taka, która nie przeszkadza innym. Jesteśmy przyzwyczajeni do różnych uciążliwości, ale ta związana z fermą norek jest szczególna – przekazał wójt dodając, że jako samorządowiec wyraża zrozumienie dla postulatów i będzie w miarę możliwości wspierać mieszkańców.
Mieszkańcy skierowali także list otwarty do wicemarszałek Sejmu Doroty Niedzieli, z zawodu lekarza weterynarii, w sprawie fermy norek w Sroczynie. W jego treści apelują o zmiany w przepisach i zakończenie dramatu zwierząt oraz ludzi. W ostatnim akapicie piszą: – Niech nasza ostatnia wolna majówka nie okaże się naprawdę ostatnią. Niech nasze dzieci nie wrócą do codzienności, w której boją się dotknąć trawy, bo znowu może w niej leżeć martwa norka. Prosimy o realne wsparcie, o nadanie biegu pracom nad zakazem, o jasne stanowisko. Jesteśmy gotowi walczyć o naszą wieś. Ale nie uda się bez Pani pomocy.
W związku z dbałością o poziom komentarzy prowadzona jest ich moderacja. Wpisy mogące naruszać czyjeś dobra osobiste lub podstawowe zasady netykiety (np. pisanie WIELKIMI LITERAMI), nie będą publikowane. Wszelkie uwagi do redakcji należy kierować w formie mailowej. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.