W niedzielne południe odbyła się coroczna impreza inaugurująca sezon motocyklowy. Do Gniezna przyjechało mnóstwo maszyn z całego regionu, ale i z dalszych części kraju – by się spotkać, wziąć udział we wspólnej kawalkadzie i integrować środowisko.
Od samego rana na terenie Gniezna słychać było przybywające kolejne wehikuły szos, które zmierzały do śródmieścia. Wraz ze zbliżaniem się godziny 12, ruch motocyklowy na drogach wzmagał się, a sporym utrudnieniem okazała się zamknięta ul. Dąbrówki, przez co na dojeździe na główny plac miasta zaczynały się tworzyć spore zatory. Stąd też motocykliści pojawili się na innych pobliskich ulicach.
Dokładnie w południe z Rynku wyruszyła kawalkada jednośladów, zmierzających ul. Farną, Warszawską, Kościuszki, przez Konikowo i Pod Trzema Mostami w kierunku dawnej jednostki wojskowej przy ul. Wrzesińskiej. Przejazd ten nie miał końca i jeszcze pół godziny po starcie na Rynku i w pobliżu wciąż stało sporo maszyn. Wszystkim uczestnikom wyraźnie sprzyjała ciepła i słoneczna aura.
Po dotarciu motocyklistów na zielone zaplecze Muzeum Zabytków Kultury Technicznej przy ul. Wrzesińskiej, czekały tam dla nich różne atrakcje zaplanowane przez klub Classic oraz przygotowane zaplecze gastronomiczne.
W związku z dbałością o poziom komentarzy prowadzona jest ich moderacja. Wpisy mogące naruszać czyjeś dobra osobiste lub podstawowe zasady netykiety (np. pisanie WIELKIMI LITERAMI), nie będą publikowane. Wszelkie uwagi do redakcji należy kierować w formie mailowej. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.
Jednośladowa patologia. Nie rozumiem dlaczego nagle motocyklistów nie obowiązują przepisy – hałas, nadmierna prędkość, ignorowanie czerwonego światła. To tylko niektóre przykłady wykroczeń, które można było wczoraj zaobserwować.
Paraliż komunikacyjny miasta, bo motocyklisci chcieli się przejechać. Super. Nie mam nic do motocykli, ale pół godziny czekania by móc wrócić do domu z Tysiąclecia na Kawiary i pan policjant, który pozwolił mi zawrócić niezgodnie z przepisami. No cóż a wystarczyło pomyśleć, ale pewnie myślenie boli i w tej kwestii jak zwykle włodarze miasta nie zawiedli. Boli
Smrodziarze i drogowi piraci.
porazka nie impreza
to jest zakłocenie porzadku publicznego a nie otwarta impreza , kto na to pozwala ???
może ktoś w koncu ruszy głową i zlikwiduje ten smmog hałas i blokady ulic – proponuje przeniesc impreze na ostrow Lwdnicki 🙂 dużo tam miejsca i nikomu nie bedą przeszkadzac
pierwszy cieplejszy dzien a trzeba zamykac okna taki hałas 🙁
kupa hałasu i nic więcej , a co na to ekolodzy ???