W Parku Miejskim w Gnieźnie miano znaleźć psiaka, którego ktoś porzucił na pastwę losu. Po kilku godzinach okazało się, że sytuacja została wymyślona przez sprawcę całego zamieszania.
O sytuacji poinformowało Schronisko dla Zwierząt w Gnieźnie w niedzielne popołudnie. Jak przekazano, 12-letni chłopiec w Parku Miejskim miał znaleźć psa, który był przywiązany smyczą do drzewa, a na głowie miał zawiniętą torbę foliową.
– Ogromne brawa za postawę dla chłopca. Niektórzy dorośli powinni się uczyć od dzieci – pisało wówczas Schronisko, dziękując 12-latkowi za jego postawę, apelując o przekazywanie informacji o właścicielach czworonoga. Taką też wiadomość również na początku podaliśmy, posiłkując się wiadomością przekazaną przez ww. instytucję.
Po kilku godzinach schronisko otrzymało informację zwrotną – psiak nie został porzucony, a całą sprawę… wymyślono! – Poprzedni właściciele nie zrobili krzywdy psiakowi…. Cała historia została totalnie wymyślona i przeprowadzona przez chłopca podszywającego się pod swoją mamę (na portalu przez który poprzedni właściciele szukali domu dla suni) albo rodzice chłopca brali udział w ,,adopcji,, rozmyślili się a syn sam pociągnął temat adopcji dalej i wymyślił historię by w taki rozczulający sposób wysoce przyjęcie psa do domu – informują przedstawiciele schroniska. Jak dalej dodano, sprawa trafiła na Policję i trwają czynności wyjaśniające prawdziwy przebieg wydarzeń.
W związku z dbałością o poziom komentarzy prowadzona jest ich moderacja. Wpisy mogące naruszać czyjeś dobra osobiste lub podstawowe zasady netykiety (np. pisanie WIELKIMI LITERAMI), nie będą publikowane. Wszelkie uwagi do redakcji należy kierować w formie mailowej. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.
Droga Mamo!
Czas zastanowić się co jest „nie halo”. Ewidentnie Twoje dziecko ma niezaspokojone potrzeby i pies nie jest tu rozwiązaniem. Zaznaczam, że nie jestem zwierzofobem. Mam dwa psy i kota. Dziecko tutaj nie jest winne, tylko desperacko błaga o pomoc. Absolutnie nie chcę, abyś to odebrała jako hejt, czy wywyższanie się, po prostu przegapiłam ADHD u mojej córki. Mam teraz wyrzuty sumienia, bo mogłaby lepiej, żyć gdybym odebrała sygnały. Walcz o dziecko, trzymam kciuki.