Faktycznie przerwano prace przy wykonywaniu odwiertu geotermalnego, ale był to problem techniczny i maszyna cały czas schodzi coraz niżej.
Informacja o wypłynięciu ropy naftowej na terenie prac przy odwiercie realizowanym przy ul. Gdańskiej była oczywiście żartem z okazji 1 kwietnia. Niemniej informacje o zaawansowaniu robót faktycznie przekazano podczas ostatniej Komisji Gospodarki Miejskiej i Ochrony Środowiska, która odbyła się w zeszłym tygodniu.
Wiertło pokonało już ponad 1250 metrów, ale wydłużono czas realizacji zadania aneksując umowę i termin finalizacji robót – z marca na lipiec br. Od 16 marca przez kilka dni trwał przestój techniczny, co – jak przekazano na spotkaniu – jest normą, gdyż nigdy nie wiadomo co dokładnie znajduje się pod powierzchnią i z tego powodu pojawiają się różne przeszkody, których usunięcie bywa czasem skomplikowane i wymaga specjalistycznych analiz.
W trakcie prac pobierane są próbki, na bazie których sprawdzany jest profil odwiertu oraz zawartość kolejnych pokonanych powierzchni – przykładowo w „miniętej” już kredzie dolnej woda miała temperaturę 33 stopnie, była słona i miała wydajność 13 metrów sześciennych. Docelowa głębokość wynosi 2100 metrów. Na konkrety jeszcze więc przyjdzie trochę poczekać.
Docelowo, przy planowanym wykorzystaniu energii geotermalnej, konieczne będzie wykonanie drugiego otworu. Jest on niezbędny w celu wydobywania wody i wpompowywania jej z powrotem – miałby on powstać już na terenie PEC przy ul. Spichrzowej.
W związku z dbałością o poziom komentarzy prowadzona jest ich moderacja. Wpisy mogące naruszać czyjeś dobra osobiste lub podstawowe zasady netykiety (np. pisanie WIELKIMI LITERAMI), nie będą publikowane. Wszelkie uwagi do redakcji należy kierować w formie mailowej. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.
Oby się tylko potwierdziły te badania, że jednak pod naszym miastem (dosłownie!) są gorące źródła. To jest wielka szansa na obudzenie miasta z tego kilkuletniego zimowego snu, w który Gniezno wpędziły dotychczasowe rządy.
Właściwie to odwiert, doszedł dopiero do połowy głębokości. . Ale jak ma być w tym miejscu gorąca woda, to zapewne będzie. . Nie wiadomo tylko, o jakiej temperaturze.
Szkoda, ze termin dowiercenia się na głębokość 2000m się wydłuża i nasza niepewność, co do skutków końcowych tego odwiertu jest coraz większa. Ale wiara w nas pozostaje, . Bo jest to nasza – Gnieźnian wielka nadzieja na mniejsze koszty ogrzewania mieszkań i niższe ceny za ciepłą wodę .
Na głupiego zagłosuje tylko głupszy od niego.