Przejaw obywatelskiej postawy przy bezczynności służb – tak można opisać działanie, jakiego się podjął jeden z mieszkańców na dziurawym chodniku w centrum miasta.
Od kilku tygodni na chodniku u zbiegu ul. Warszawskiej i Moniuszki nawierzchnia z małej kostki rozsypywała się – prawie codziennie ubywały kolejne jej elementy. Dodać należy, że to jeden z najbardziej ruchliwych odcinków, ze względu na zwężenie, jakie znajduje się od szczytu kamienicy. Kostka jednak wypadała sukcesywnie i co rusz kolejne elementy lądowały przy ścianie budynku – tak, by nikt się nie potknął. I tak to trwało od dobrych 3-4 tygodni, przez które nikt nie reagował, choć tyle osób tędy codziennie przechodziło.
W końcu w środowe przedpołudnie 17 kwietnia widząc, że wciąż nikt „nie zauważył” problemu, zamieściliśmy na Faceboku zdjęcie tego miejsca, wykonane kilka dni wcześniej. Sprawa ruszyła, ale nie z tej strony, której można by tego oczekiwać. Oto zareagował jeden z mieszkańców, który po kilku godzinach przyjechał na miejsce i… zaczął naprawiać chodnik.
– Temat dziury na rogu Warszawska Moniuszki załatwiony gospodarczo. Niestety z braku całości materiału trzeba było improwizować – przekazał nam pan Szymon i dalej dodał: – To taka spontaniczna prowizorka rzecz jasna. Mam nadzieję, że to zaraz poprawią fachowcy, ale też że to w końcu kogoś ruszy tam w urzędach, że czas na poważnie zająć się tymi dziurawymi chodnikami i ulicami. I co ciekawe, znalazły się osoby, które miały problem z chodnikiem sygnalizować w Magistracie już jakiś czas temu.
Smaczku sprawie dodaje fakt, że kiedy mieszkaniec poświęcał swój czas na naprawę, w Starym Ratuszu akurat trwało wręczanie zaświadczeń radnym do Rady Miasta nowej kadencji. Ktoś jeszcze może powiedzieć, że urzędnicy nie są w stanie chodzić ulicami i sprawdzać codziennie każdego chodnika. Są jednak takie przypadki, kiedy usterka istnieje przez rok i także nikt z tym nic nie robi. Aż trudno uwierzyć, że trzeba aż tyle czekać, a jednak – i o takim przypadku wkrótce napiszemy.
W związku z dbałością o poziom komentarzy prowadzona jest ich moderacja. Wpisy mogące naruszać czyjeś dobra osobiste lub podstawowe zasady netykiety (np. pisanie WIELKIMI LITERAMI), nie będą publikowane. Wszelkie uwagi do redakcji należy kierować w formie mailowej. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.
Gościu powinien dostać całą premię od byłego już prezydenta, wszystkich dyrektorów i prezesów czy kierowników z UM,jaką sobie sami przyznali z naszych podatków!!!!!
Teraz ww. Pan ma zająć się „rondem” Olimpijczyków i zalanymi przejściami dla pieszych na ul. Wrzesińskiej. Te historie też już lata trwają.
Bankiety należą się im jak psu buda
Przecież to miejsce jest starsze niż ulica Rycerska, tutaj ludzie dłużej mieszkają
Na podstawie wykazu numerów telefonów w samym UM tak sobie policzyłem że tam na jednego przełożonego przypada ok. 3,7 podwładnych , natomiast w Wydziale Dróg i Budownictwa na jednego przełożonego przypada 3 podwładnych
A co z tego ma wynikać??? Obserwując miejskie ulice wyciąga się prosty wniosek, ze wystarczyłby jeden lub dwa etaty urzędnicze, które rzetelnie sprawdzałyby stan nawierzchni od czasu do czasu.
To ja zadam publicznie pytanie.: Po co nam władze miasta? Do reprezentacji na uroczystościach? A szeregowi urzędnicy?. Może i oni od czasu do czasu ruszyli by się z miejsca i kontrolowali stan chodników? Bo o jezdniach, to już strach nawet mówić.
Nie został ukarany, że naprawił chodnik, ale nie miał uprawnień do tego?
Może już szukają odpowiedniego paragrafu.
a wlodarze na bankietach ale co sie dziwic tak wybraliscie pisu gnieznianie nie chca w mysl zasady na zlosc mamie odmroze sobie palce tylko kogo bola palce
Proszę jeszcze raz napisać. Bo nie wiem co autor miał na myśli. Jest coś takiego jak interpunkcja.
O czym ty piszesz? W końcu wygrał w Gnieźnie ten PiS, czy nie? Jak pijesz, to nie komentuj, bo wychodzą ci takie bzdety.
Brawo za taką inicjatywę.Takich ulic w mieście jest więcej.Jak człowiek czasem sam nie weźmie sprawy w swoje ręce to tego nikt nie zrobi. Ale radny Kujawa twierdzi ,że remont Rycerskiej należy mu się jak psu zupa.Dziwię się,że ludzie po raz kolejny tego ćwoka wybrali na radnego.
Urzędnicy sprawdzą teraz czy było pozwolenie…..zgoda konserwatora zabytków…..kierownik budowy….biegły archeolog…i czy wykonawca miał aktualne stosowne uprawnienia do wykonywania robót drogowych….a gdzie tu jeszcze odbiór techniczny….przecięcie wstęgi…
i zdjęcia z otwarcia…..szkoda,że nie zdążył przed wyborami….
A czy naprawiacz zapłacił za zajęcie pasa chodnika w czasie naprawy?