W sobotni ranek z Gniezna wyruszyła ostatnia grupa pątników, zmierzających na Jasną Górę. W trasę wybrało się ponad 50 osób.
Tradycja pielgrzymowania na dwóch kółkach liczy sobie już kilkanaście lat i związana jest z parafią pw. św. Michała Archanioła, gdzie zapoczątkował ją śp. ks. Waldemar Radecki. To właśnie tam też rozpoczęła się dzisiaj po raz kolejny – Mszą świętą sprawowaną w świątyni przez ks. Remigiusza Malewicza, który jedzie razem z pątnikami oraz kierownika całej pielgrzymki i proboszcza ks. Krzysztofa Woźniaka.
Po wspólnej modlitwie i pożegnaniu z bliskimi, pielgrzymi wyruszyli na cmentarz św. Krzyża, gdzie pomodlili się przy grobie pomysłodawcy całej inicjatywy. Następnie udali się przed Pałac Prymasowski, gdzie spotkali się z abp. Wojciechem Polakiem, który zwrócił się do nich z dobrym słowem i prosząc o modlitwę.
Następnie wszyscy wyruszyli w trasę, liczącą około 270 kilometrów – do Częstochowy dotrą w poniedziałek 5 sierpnia wraz z innymi grupami pielgrzymkowymi, idącymi z archidiecezji gnieźnieńskiej.
W związku z dbałością o poziom komentarzy prowadzona jest ich moderacja. Wpisy mogące naruszać czyjeś dobra osobiste lub podstawowe zasady netykiety (np. pisanie WIELKIMI LITERAMI), nie będą publikowane. Wszelkie uwagi do redakcji należy kierować w formie mailowej. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.
Pielgrzymka to nie tylko podróż do jakiegoś miejsca na mapie. To także droga w głąb samego siebie, do sumienia, do prawdy o własnym życiu. Dopiero poznanie i przyjęcie tej prawdy może coś w nas zmienić. Żeby głosić pokój, trzeba najpierw mieć go w sercu. Najważniejszym celem pielgrzymki jest umocnienie relacji z Bogiem, która powinna nieść poprawę w życiu prywatnym oraz publicznym.
No i tutaj mamy dylemat. Czy udział w trudach pielgrzymowania zmienia uczestników na lepsze? Czy wielu z nich zmieni swoje zapatrywania choćby polityczne na takie, które są zgodne z wiarą katolicką i przede wszystkim z Dekalogiem?