Już od wielu lat Gniezno znajduje się na liście miast, które tracą swoje funkcje społeczno-gospodarcze. Zmienia się tylko pozycja, jaką zajmuje na liście – obecnie jest zagrożone marginalizacją, ale coraz bliżej jest innej kategorii – stagnacji.
Dla jednych oczywistość, której doświadcza się, porównując Gniezno z innymi ośrodkami. Dla drugich coś, co do tej pory było czymś nieznanym. Raport Polskiej Akademii Nauk, stanowiący część Krajowej Strategii Rozwoju Regionalnego, powstał już w 2016 roku i co pewien czas jest ponownie aktualizowany. Jego integralnym elementem jest lista ośrodków, których sytuacja jest dzielona na cztery kategorie w kolejności od tej „złej” do „nieco lepszej”:
Gniezno od lat zalicza się do miast z tej ostatniej grupy, ale jego pozycja niestety spada – w 2017 roku zajmował 108. pozycję z 57 punktami nasilenia problemów społeczno-gospodarczych. Obecnie jest to 98. pozycja z 56 punktami. Co jest jednak istotne, raport powołuje się na liczbę mieszkańców z 2018 roku, wynoszącą wówczas 68,5 tys. Ta jednak, na bazie innych danych, była o wiele niższa. Według sporządzonego przez Urząd Miejski dokumentu, a mianowicie raportu o stanie Miasta Gniezna za 2023 rok, w 2018 roku było ich 65 331. W 2022 roku było to już 62 672 osób, a więc liczba ta dalej spadała. Stąd wspomniany dokument PAN może nie w pełni uwzględniać faktyczną sytuację demograficzną miasta.
A w skali regionu? W Wielkopolsce Gniezno „wyprzedziły” takie miasta, jak: Piła (34. miejsce), Turek (35. miejsce), Złotów (92. miejsce), Chodzież (94. miejsce). W bardzo dotkliwej sytuacji jest Inowrocław, który zajął 13. miejsce jako miasto kryzysowe. Konin natomiast znalazł się za Gnieznem – zajął 121. pozycję.
O tym, jaki jest „stan Gniezna”, wiadomo od lat, ale – nie ukrywajmy – wszyscy, którzy mogą w tym zakresie coś zrobić, robią dobrą minę do złej gry. Rzecz jasna w takich sytuacjach najczęściej pojawiają się komentarze – „nie powstają miejsca pracy”, „nic się nie dzieje”, „niech miasto zrobi…”. Problem jest jednak złożony i nie na wszystko można mieć wpływ. Mowa tu o ogólnym trendzie, jakim jest „wsiąkanie” młodych ludzi przez wielkie miasta (w tym przypadku Poznania), co jest domeną całego kraju, a nie tylko Gniezna (wbrew temu, co twierdzą niektórzy miejscy radni). Do tego dochodzi zapaść demograficzna, ogólna sytuacja gospodarcza kraju, a także… polityka administracyjna. Spora część mieszkańców Gniezna przeprowadziła się do gminy Gniezno, której społeczność wciąż rośnie i staje się sporą grupą, która korzysta z miejskiej infrastruktury, ale nie płaci na nią podatków. Może to górnolotne stwierdzenie, ale w publicznych finansach jest to odczuwalne.
Osobną kwestią pozostaje sytuacja gospodarcza. Ostatnie inicjatywy mówiące o tym, że „centrum umiera”, zakończyły się dekadę temu zaniknięciem Stowarzyszenia „SOS dla Gniezna” (ktoś to jeszcze pamięta?). Od tego czasu opustoszało wiele sklepów w centrum i już nikt larum nie grał, a jedyny płacz rozegrał się nad zamykanym Empikiem przy ul. Chrobrego. Ekonomia była jednak nieubłagana – kupowało w nim coraz mniej osób. Jedni powiedzą, że to przez strefę parkowania. Inni, że przez brak miejsc do postoju. A jeszcze inni, że i tak woleli zamawiać przez internet. I tak koło się zamyka, bo winnego nie da się wskazać, choć w sporej mierze są nimi sami mieszkańcy, zmieniający swoje przyzwyczajenia i potrzeby. Może trochę z przekąsem – jeden z przedsiębiorców, posiadających sklep na Winiarach przekazał autorowi tych słów, że w jego punkcie od rana sprzedaje się więcej „małpek” niż bułek. To chyba też o czymś świadczy.
Zagrożenie marginalizacją społeczno-gospodarczą to temat wielowątkowy, którego jednak nikt nie chce podjąć w szerszej dyskusji. Istnieje tzw. program rewitalizacji Miasta Gniezna, który stanowi dokument umożliwiający ubieganie się o dofinansowania, ale nie pozwala on odpowiedzieć na pytanie – jak faktycznie można uratować Gniezno? Takiej dyskusji do tej pory nikt nie podjął, bo prawdopodobnie wiele osób boi się dwóch kwestii: odpowiedzialności i odpowiedzi. Odpowiedzialni zasiadają w urzędach oraz pojawiają się przy urnach wyborczych (tu raczej nie ma refleksji). Natomiast odpowiedzią może być to, jaka jest wizja Gniezna – nie opartego na kadencyjnych obietnicach, ale mającą kształt długofalowego działania, sięgającego jednak nieco bardziej w przyszłość.
W związku z dbałością o poziom komentarzy prowadzona jest ich moderacja. Wpisy mogące naruszać czyjeś dobra osobiste lub podstawowe zasady netykiety (np. pisanie WIELKIMI LITERAMI), nie będą publikowane. Wszelkie uwagi do redakcji należy kierować w formie mailowej. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.
LEMINGRAD jakim jest Gniezno wybiera od lat SITWĘ postkomuszą z PO,KO,Lewicy,Ujowni 2050 czy innych antyspołecznych partyjek to miasto będzie dalej degradowane!!! Ile razy już o tym pisałem wiele,wiele lat temu i to się WSZYSTKO niestety sprawdza !!!! Mieszkańcy wybierają ludzi na prezydenta czy radnych ,którzy już dawno powinni być wywiezieni na taczkach albo odesłani do lamusa,większość to Platforma O. partia SŁUP antypolska i SLD czyli lewizna,obie mają wspólne cele,wspieranie własnych ludzi na STOŁKACH i niszczenie ludzi z obozu PATRIOTYCZNEGO.aby nikogo NIE dopuścić do rządzenia miastem!!! A mieszkańcy GNIEZNA ???? Niestety, bardzo przykro to napisać,jak to powiedział jeden celebryta pismak.,są jak…..barany do strzyżenia !!! CZY tego chcecie ????
Jak to rozumieć – z jednej strony przygnębiające info o Gnieźnie tracącym funkcje społeczno – gospodarcze, z drugiej strony info o sporych kosztach zbliżającej się imprezy do której być może dojdą jeszcze kolejne koszty ugoszczenia różnych „znakomitości” ?
Za to mamy ładne parki i dużo stanowisk kierowniczych
Jest to nieubłagalne że ludzie nie kupują w małych sklepikach .poprostu jest za drogo. Myślę że nie mają żadnych szans na przetrwanie i w ciągu 10 lat znikną z powierzchni. Raczej nie da się tego już zatrzymać. Na zakupy jeździmy do marketów gdzie że sklepowa karta są jeszcze dodatkowe zniżki
I głupie ludzie dają się w tych maxi sklepach naciągać na rzekome zniżki i nie wiedzą, że za kolejne towary przy okazji kupowane zapłacą więcej, niż w małym sklepiku. A o jakości lepiej nie wspominać.Co za naiwność Polaków!
Jeśli spojrzeć na lata minione to widać że Gniezno nie ma szczęścia do „gospodarza” .Wciąż politycznie ( patrząc na osobowości ) tkwi w komunie i POstkomunie. Wciąż układ polityczno- kolesiowy ma się dobrze , a karierowicze POlityczni zamieniają się ” stołkami” .
Był taki jeden, co rozwijał wizję rozkwitu Gniezna twierdząc, że je obudzi. Ba, nawet kupował wyborcom budziki. I co? Ano to, że gnieźnianie nie bacząc na zawodowe doświadczenia kandydatów, ich biznesowe dokonania ze świetnością, a czasem i upadkiem, a więc zahartowanych w trudnej działalności gospodarczej, którą jest przecież także zarządzanie miastem, jako firmą, często pełną niespodzianek. Tylko taki kandydat profesjonalista w każdym calu powinien stać na czele urzędu, któremu nieobce są trudności, a bliska sercu jest społeczność, której powinien być bezwarunkowo oddanym. Natomiast kiedy samorządami zarządzają niekompetentni politycy, to mamy, co mamy.. Dziwić się tylko trzeba, ze naród w wyborach ma klapki na oczach.
Bo klapki się nosi na nogach a nie na oczach, a w przypadku mieszkańców waszego miasta jest odwrotnie, hahahah
Kłaniają się lekcje z podstaw ekonomii o krzywej Laffera. Podnoszenie podatków, brak miejsc parkingowych i opłaty pobierane za nie. Kiepska infrastruktura drogowa, wąskie drogi, szlabany kolejowe jak w latach pięćdziesiątych zamiast wiaduktu lub tunelu. No i oczywiście brak miejsc pracy z godnym wynagrodzeniem.
podobno p.TOMEK miał obudzić to miasto wraz z koalicją PO + Lewica . I co się wydarzyło ?