Marcin jeszcze w młodości zrozumiał, że zdrowie nie jest dane mu raz na zawsze. Kilka tygodni temu jego organizm ponownie mu o tym przypomniał, a mężczyzna trafił do szpitala w ciężkim stanie. Mimo złych diagnoz, żyje i chce żyć – potrzebna będzie jednak kosztowna rehabilitacja. Chce powrócić do bliskich.
Jak trudne zadania z matematyki musieli rozwiązać gnieźnieńscy uczniowie w trakcie matur… ponad sto lat temu? O tym mówi publikacja, której promocja odbędzie się pod koniec marca. Warto ją poznać, nawet jeśli nie jest się „matematycznym orłem”.
Rodziny z dziećmi, ale i emerytowani kolejarze czy po prostu miłośnicy kolei przybyli w niedzielne południe na gnieźnieńską stację, gdzie przyjechał pierwszy od kilku lat pociąg retro prowadzony przez parowóz. U wielu starszych osób powróciły sentymentalne wspomnienia sprzed wielu lat.
Przed Wielkanocą, w okolicach Gniezna odbędą się Ekstremalne Drogi Krzyżowe, których uczestnicy będą nocą pokonywać długie dystanse połączone z rozważaniami. Wędrujący będą mieli do pokonania od 40 do nawet 60 kilometrów.
W sobotni wieczór do Gniezna przyjechał kolejny z kandydatów na funkcję Prezydenta RP, wystawiony przez lewicową partię Razem. Spotkał się z sympatykami swojego ugrupowania w Hotelu Ibis.
Sobotni poranek na terenie gminy Trzemeszno „obfitował” w kierowców, którzy w żadnym wypadku nie powinni zasiadać za kierownicą. W dwie godziny policjanci zatrzymali aż osiem osób, u których stwierdzono obecność alkoholu.
Lekcja historii oraz dawnej tradycji odbyła się w lednickim Muzeum, gdzie 21 marca nie mogło zabraknąć palenia Marzanny, symbolizującej odchodzącą zimę. Fakt, że to już ten czas, podkreślała panująca aura, która tylko zachęcała do uczestnictwa w wydarzeniu – wzięło w nim udział około 700 dzieci. Całości przygrywała muzyka wygrywana na dawnych instrumentach.
W tym tygodniu w swoje pierwsze trasy wyruszyło kolejnych 5 autobusów elektrycznych, które dotarły do MPK Gniezno. Łącznie po ulicach miasta jeździ ich już 10 – tyle, ile zostało zamówionych. Dzięki dofinansowaniom, koszt jednego zamiast 2,7 mln wyniósł ponad 700 tys. złotych.