W miniony weekend policjanci otrzymali sygnał o zaginięciu dwóch młodych osób, które wypłynęły na Jezioro Niedzięgiel i nie wracały na brzeg oraz nie było z nimi kontaktu. Poszukiwania rozpoczęte przez policjantów miały jednak szczęśliwy finał, a cała sytuacja powinna być przestrogą dla wszystkich.
Z uroków ciepłej aury wciąż korzystają wszyscy, którzy tylko mogą. Mimo, że wakacje już za nami, to jedna pogoda w miarę dopisuje i wielu nadal przebywa nad jeziorami. W ostatni weekend zdarzyła się jednak sytuacja, która po raz kolejny w tym powoli przemijającym sezonie powinna uświadomić o zasadach bezpieczeństwa.
– W ostatni weekend sierpnia do ratowników WOPR i policyjnych wodniaków w Skorzęcinie wpłynęło niepokojące zgłoszenie. Rodzice nastolatków powiadomili, że dwójka ich dzieci na łodzi z silnikiem elektrycznym wypłynęła na ryby z głównej plaży na terenie ośrodka w kierunku tzw. „plaży 104” i długo nie wracają. Młodzi ludzie nie zabrali ze sobą telefonów. WOPR-owcy i policjanci potraktowali zgłoszenie bardzo poważnie. Po dopłynięciu na miejsce okazało się, że chłopakom rozładował się akumulator. Zostali cali i zdrowi przekazani pod opiekę rodzicom – informuje Komenda Powiatowa Policji w Gnieźnie.
Policjanci przypominają, że z wodą nie ma żartów. Jeszcze przed wypoczynkiem nad wodą rodzice powinni przeprowadzić ważną rozmowę, podczas której przekażą swoim dzieciom najważniejsze zasady pobytu nad wodą. W powyższym przypadku wystarczałaby zachowana łączność, a można byłoby uniknąć niepotrzebnych emocji.
W związku z dbałością o poziom komentarzy prowadzona jest ich moderacja. Wpisy mogące naruszać czyjeś dobra osobiste lub podstawowe zasady netykiety (np. pisanie WIELKIMI LITERAMI), nie będą publikowane. Wszelkie uwagi do redakcji należy kierować w formie mailowej. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.