Mieszkańcom nie przeszkadzają pociągi, ale ciężarówki, których tonaż przekracza to, co przez lata jeździło obok ich domów. O problemie opowiedziano na sesji Rady Miasta, ale wyjścia z tej sytuacji nie widać. Chyba, że PKP PLK zrozumie problem, jaki się stworzył kilka lat temu.