Zapraszamy na wyjątkowe spotkanie na temat książki opowiadającej o początkach osiedla Grunwaldzkiego. Została ona napisana przez jednego z pierwszych mieszkańców tego fyrtla, Mariana Kowalskiego.
Dwieście lat temu rozpoczęła w Gnieźnie działalność produkcyjna rodzina Knaacków. Jej wyroby znajdowały się niegdyś w domach wielu mieszkańców naszego miasta, zapewniając ciepło i nierzadko dodając estetyki pokojom i salonom.
Wrzask przerażonych ludzi, ryk silników lotniczych i huk eksplozji bomb spadających na pociąg. Takie prawdopodobnie były ostatnie chwile życia kilkunastu osób, których śmierć spotkała 6 września 1939 roku na stacji w Gębarzewie oraz na dalszych odcinkach linii kolejowej. Co jednak dokładnie stało się na tym terenie w trakcie okupacji?
Wiadomo kto go namalował, na czyje zlecenie i gdzie najpewniej wisiał. Nie wiadomo za to, jaki był jego dalszy los. O tym, że on istniał, wiemy dzięki pamiątce rodzinnej należącej do pana Ryszarda Majewskiego.
Czy to stąd wzięły się legendy o korytarzach pod miastem? Być może między innymi z tego powodu. Prawdopodobnie to ceglane przejście, istniejące w śródmieściu, jest nieco starsze od schronów znajdujących się pod gnieźnieńskim Rynkiem.
Mokotów, Żoliborz, Stare Miasto, Śródmieście, Kampinos, Powiśle – to tylko część frontów, na których walczyli powstańcy urodzeni w Grodzie Lecha lub z nim związani.
W miniony poniedziałek odbyło się nietypowe spotkanie Komisji Promocji, Kultury i Turystyki – wyjściowe, ze zwiedzaniem. Tematem przewodnim było to, co nas otacza, a czego nie znamy lub o co… nie dbamy.
To jedyna w swoim rodzaju zachowana, a właściwe odzyskana przestrzeń mieszkalna w kamienicy w centrum Gniezna. Takie lokale zajmowali kiedyś zamożniejsi mieszkańcy naszego miasta.