11 miesięcy od tragicznego wypadku, do jakiego doszło na szosie między Gnieznem a Gębarzewem, prokuratura dysponuje już opinią biegłego w sprawie jego okoliczności. W dokumencie wskazano ostatecznie na sprawcę zdarzenia, które skutkowało śmiercią ojca i syna jadących na motocyklu.
Przed Sądem Rejonowym w Gnieźnie rozpoczął się proces w sprawie znęcania się nad 5-letnią Oliwią. Ojczym dziewczynki miał się nad nią pastwić psychicznie i fizycznie. Jak mówił: „Nigdy w życiu nie kazałem dziecku jeść papieru. Papierem wytarłem jej buzię, jak po pobiciu leciała jej krew z nosa”. W ławie oskarżonych zasiadł zarówno on, jak i matka.
Zakończył się proces w sprawie Violetty K., której rok temu odebrano 1,5-roczną córkę noszącą złamania i siniaki na ciele. Dzisiaj strony wnosiły o wymiar kary dla oskarżonej. Wyrok ma zapaść pod koniec przyszłego tygodnia. Zainteresowana podnoszone przeciwko niej zarzuty przyjmowała z płaczem.
Po zdarzeniu, które miało miejsce w czwartkowy wieczór na Winiarach, a którego przebieg opisaliśmy w piątkowe popołudnie, pojawiły się nowe informacje o okolicznościach ustalonych przez komisję przybyłą z Warszawy.
W czwartek służby zostały wezwane do mężczyzny, którego zachowanie wskazywało na silne pobudzenie. W trakcie przeprowadzonej interwencji stał się agresywny, a w trakcie próby obezwładnienia zasłabł. Pomimo reanimacji, zmarł w szpitalu.
Prokuratura udzieliła więcej informacji na temat zabójstwa, dokonanego w miniony poniedziałek w jednym z bloków przy ul. Sikorskiego. Sprawca trafił do szpitala, ale już teraz wiadomo, że pomiędzy małżonkami istniał konflikt.
Sprawą młodego mężczyzny, który poniósł śmierć kilka dni temu na stacji kolejowej w Trzemesznie oraz zatrzymanie kilku osób, które usłyszały zarzuty za posiadanie i handel narkotykami, zajmuje się gnieźnieńska prokuratura.
Od lat byli po rozwodzie, ale mieszkali razem pod jednym dachem. Kiedy mężczyzna otrzymał wyrok z nakazem opuszczenia nieruchomości, zabił żonę, psa, a na końcu siebie. Zostawił list, którego treść analizują teraz śledczy.