Na trzy dni przed terminem, PLK postanowiła zamknąć już przejście dla pieszych z peronu nr 3 na ul. Składowa. Mieszkańcy Gniezna po raz kolejny w ostatnich latach mają dowód na to, jak zarządzana jest kolej.
Jeszcze wczoraj rano informowaliśmy, że mimo pism Urzędu Miejskiego do PKP PLK w sprawie utrzymania przejścia dla pieszych z peronu nr 3 na ul. Składową, działania te spełzły na niczym, a tego samego dnia zarządca infrastruktury postanowił je zamknąć – zasadniczo na 3 dni przed końcem roku, który był podawany jako ostateczny termin likwidacji przejścia.
Powodem, dla którego PLK nie chce utrzymywać przejścia, zdaniem władz miasta, są zdarzenia, jakie miały miejsce na terenie parowozowni – chodzi o rozkradanie mienia przez złomiarzy (co i tak miało miejsce wcześniej) oraz incydenty z bezdomnymi w jednym z opuszczonych budynków. Zasadniczo w tym skrócie chodziło też o ułatwienie dotarcia na dworzec bez konieczności objazdu miasta podczas remontu wiaduktu – tego, który zakończył się w ubiegłym roku.
Mimo to o wiele większe grono mieszkańców Gniezna (i dojeżdżających z powiatu) straciło dogodny skrót z ul. Składowej, gdzie można było swobodnie postawić auto. Decyzja o zamknięciu przejścia spotkała się z wieloma krytycznymi komentarzami mieszkańców – także tymi, którzy już wczoraj „odbili się” od płotu na ul. Składowej.
Komentarz. Przytaczanie wypowiedzi mieszkańców nie jest konieczne, bo nie zrobią one wrażenia na decydentach z PLK, jak i całej grupy PKP. Bo czymże jest to postępowanie, jeśli spojrzy się na tłumy gnieźnian, którzy od kilku już lat w małej poczekalni dworcowej cisną się w trakcie złej aury? Taki jest efekt przebudowy budynku w 2014 roku i spowodowanego tym kilkukrotnego zmniejszenia powierzchni poczekalni. Czym też jest wprowadzenie odpłatności na parkingu obok dworca, który na skutek tego od prawie roku świeci pustkami, podczas gdy obok Zintegrowanego Centrum Przesiadkowego samochody stawiane są gdzie tylko się da? I wreszcie – czymże jest to wobec stanu parowozowni, która od lat systematycznie niszczeje i nie może „doprosić” się nie tylko prostych napraw uszkodzonych dachów, jak i upilnowania całego terenu?
Pozostaje mieć nadzieję, że za kilka, a może kilkanaście lat, projekt zgłoszony i zaakceptowany w konsultacjach społecznych zostanie zrealizowany – mowa tu o przedłużeniu tunelu łączącego perony do ul. Składowej lub stworzeniu trwałego przejścia w tym kierunku. Tylko czy komuś „z góry” będzie na tym zależeć?
W związku z dbałością o poziom komentarzy prowadzona jest ich moderacja. Wpisy mogące naruszać czyjeś dobra osobiste lub podstawowe zasady netykiety (np. pisanie WIELKIMI LITERAMI), nie będą publikowane. Wszelkie uwagi do redakcji należy kierować w formie mailowej. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.
Ach… Jak Dolata zostanie prezydentem, to takie rzeczy nie będą się dziać…
Przejście, jak przejście, zamknęli i basta. Ale sprawa dworca to po prostu kompromitacja pierwszej stolicy Polski. W godzinach szczytu tzw. poczekalnia pełna, pasażerowie siedzą często na …..posadzce, obciach i poruta dla Gniezna. Poniżanie pasażerów to hańba także dla władz, które nie potrafią wstrząsnąć PKP o godziwe warunki oczekiwania na pociąg szczególnie w okresie zimowym.
Gniezno, pierwsza stolica Polski, nie ma dworca z prawdziwego zdarzenia, bo ta mniejsza część budynku dworcowego (chyba dawniej był tam bar WARS), to raczej zadaszony przystanek kolejowy. W małej poczekalni jest DZIEWIEĆ ławek dwuosobowych, żadna nie ma oparcia! Na peronach jest podobnie, nie ma usiąść dla większej ilości osób. Zimą ludzie nie maja gdzie schronić się przed zimnem i deszczem, młodzież siedzi na posadzce… Częste opóźnienia pociągów i awarie trakcji powodują tłok i chaos, ale nic na lepsze się nie zmienia – wręcz odwrotnie. Awaria tablic z informacja o odjazdach/przyjazdach trwa już trzy tygodnie, podobnie jak kiedyś awaria drzwi wejściowych na dworzec…
Tak nas widzą przyjezdni i turyści, tak się codziennie męczą miejscowi pasażerowie.
Czy ktoś z władz miasta i powiatu interweniuje w tej sprawie w PKP? Kto i ile razy to zrobił?
To jest skandal by PKP odnajmowalo 3/4 dworca na przepastne biura opieki społecznej,a ci co płacą kolei za bilety i mają prawo do godności muszą czekać w zaduchu,przewiewie i na ziemi. Gorzej jak w Azji!
MOPS bardzo ważna, niedoceniana Instytucja
Panie Pośle Dolata. Wywołuję Pana do tablicy. Proszę pokazać pisma w których interweniuje Pan zapewne od roku w PKP aby pomóc Gnieźnianom. Wszak w PKP rządzą Pana pisowscy koledzy. Ma Pan okazję zrobić coś dobrego
Ja do komentarza bym tu jeszcze dodał, że od chyba już dwóch miesięcy nie działają duże tablice informacyjne w budynku dworca. Po prostu kpina z pasażerów! Aha jeszcze cicha podwyżka przy okazji zmiany rozkłady jazdy z początku grudnia no i oczywiście likwidacja połączeń REGIO na trasie Poznań-Inowrocław przez co mieszkańcy między Trzemesznem a Inowrocławiem zostali pozbawieni wielu połączeń. Władze zarządzające koleją po prostu wyleciały w kosmos i oderwały się od rzeczywistości.
Prezydent załatwi przedłużeniu tunelu. Z trzema mostami dał radę, to i tu da.