Hałda śmieci na cmentarzu i… blokada konta?

Skontaktował się z nami jeden z byłych mieszkańców miasta, który postanowił zwrócić uwagę na problem ze śmieciami, nagromadzonymi przy kontenerze cmentarnym przy ul. Witkowskiej. Jak dodał, jego zdaniem został on za to zablokowany na koncie prezydenta. Magistrat natomiast twierdzi, że nic takiego nie miało miejsca.

Sytuacja prozaiczna, która obecnie jest stałym obrazkiem na wszystkich cmentarzach – rosnące góry śmieci. Znicze, kwiaty i ozdoby, na które mieszkańcy do 1 listopada ub. roku wydawali majątek, obecnie zamieniają się w odpady, które nijak się mają do symboliki pamięci o zmarłych.

W ostatnich dniach kontaktowali się z nami mieszkańcy, którzy sygnalizowali problem worków z odpadami, gromadzącymi się m.in. na cmentarzu św. Piotra, św. Krzyża i św. Wawrzyńca (przy ul. 17 Dywizji Piechoty). W tej sprawie kontaktowaliśmy się z zarządcą, który przekazał nam, że z uwagi na wybór innej firmy do odbiorów odpadów przeznaczonych do przetworzenia, trwało oczekiwanie na wyniki badań, gdzie mają one konkretnie trafić. W tej sprawie dalej czekamy i będziemy to monitować.

W miniony piątek natomiast skontaktował się z nami pan Paweł, który przesłał do nas zdjęcia z cmentarza św. Trójcy (przy ul. Witkowskiej), gdzie przy kontenerze również pojawiło się sporo śmieci zalegających wokół niego oraz tzw. zniczodzielni. Już wcześniej otrzymywaliśmy informacje, że tego typu inicjatywy, o ile spotykają się z zainteresowaniem oddających znicze, to tych odbierających jest mniej. Przez to szkła wokół nich przybywa.

Jak przekazał nam pan Paweł, zwrócił się bezpośrednio na facebookowym koncie Tomasza Budasza. Jak dodał, wie, że cmentarz nie leży w gestii włodarza miasta, ale prosił o podjęcie działań w celu przywrócenia porządku. – Nie byłem niekulturalny. Nie użyłem wulgarnych słów. Nie było w moich wypowiedziach niczego nietaktownego. Sytuacja na cmentarzu wzburzyła mnie jako byłego już mieszkańca – zapewne nikt z Państwa nie chciałby aby przy takim śmietniku chowana była Państwa rodzina (w moim przypadku – mama). Oczekiwałem normalnej ludzkiej reakcji – stwierdził w wiadomości przesłanej do nas. Jak dodał, postanowił do nas przesłać wiadomość, bowiem odkrył, że najwyraźniej został zbanowany na koncie prezydenta. – Nikt z UM nie odezwał się do mnie, nie było żadnej reakcji na moje komentarze. Musze przyznać że jestem rozczarowany nie tylko brakiem reakcji, ale i zastosowaną na profilu cenzurą która z otwartością i uczciwością nie ma nic wspólnego – napisał.

Korespondując z panem Pawłem przesłał on do nas materiał dowodzący, że nie ma on dostępu do konta prezydenta Tomasza Budasza na Facebooku – nie wyświetlały się powiadomienia, reakcje, ani konto w wyszukiwarce.

Zupełnie inaczej sprawę widzi Urząd Miejski. Jak przekazała nam w odpowiedzi na wiadomość mieszkańca rzeczniczka prasowa Anna Dzionek, po ww. komentarzu kontaktowano się z zarządem cmentarza i śmieci zostały uprzątnięte: – Jak widać sytuacja uległa zmianie. Przypominam jednak, że Miasto Gniezno nie odpowiada za stan cmentarza. Odnosząc się do kwestii „banowania”, odpiera zarzuty o cenzurze: – Absolutnie nie jest stosowana na profilu prezydenta. Prezydent nie odpisuje na wszystkie komentarze, jest ich po prostu zbyt dużo. Zawsze jednak odpisuje na wiadomości przesyłane na adres prezydent@gniezno.eu oraz na wiadomości prywatne na FB lub Instagramie. Tę formę kontaktu polecam na przyszłość.