Według informacji Straży Miejskiej, coraz mniej notowanych jest przypadków, w których ujawniane są przypadki spalania odpadów w przydomowych i firmowych piecach. Nie każdy dym może oznaczać spalanie śmieci.
W 2023 roku Straż Miejska dokonała 791 kontroli mieszkań i domów jednorodzinnych na terenie Gniezna. Te wizyty związane były w związku ze zgłoszeniami np. podejrzenia spalania odpadów, ale także w ich trakcie weryfikowano tzw. deklaracje śmieciowe oraz przydomowe oczyszczalnie i szamba. Ponadto sprawdzono 34 firmy pod kątem przestrzegania przepisów BDO, czyli tych zakładów, których efektem działalności jest także produkcja odpadów.
Efektem, na te 791 kontroli, było 182 przypadków ujawnienia nieprawidłowości:
Zależnie od stopnia wykrytych nieprawidłowości, strażnicy nałożyli 55 mandatów na kwotę całkowitą 7950 złotych i udzielili 182 pouczeń. Część spraw z uwagi na ich charakter przekazano do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Jak jednak poinformowano na posiedzeniu Komisji Polityki Społecznej i Bezpieczeństwa Publicznego, przypadków spalania śmieci w piecach jest coraz mniej.
– Od lat działania Miasta i wszystkich zakładów zajmujących się odpadami, które zbierają gabaryty spowodowało, że ilość spalania rzeczy zabronionych jest znikoma – przyznał Janusz Warda, zastępca komendanta Straży Miejskiej. Przyznał też, że zdarzały się sytuacje, gdy zgłoszenie do zadymienia dotyczyło domu, w którym znajdował się tylko piec gazowy. Przy silniejszych mrozach, niektórzy mieszkańcy wolą się dogrzewać węglem lub drewnem, aniżeli gazem. Jak dalej dodał: – Proces spalania polega na tym, że zanim się w nim rozpali i nie ma odpowiedniej temperatury spalania, to następuje duże zadymienie. Po chwili go nie ma. My możemy sprawdzić to, co jest w piecu, a jeżeli nie ma w nim rzeczy zabronionych i nie widać w pobliżu opału, który jest zabroniony, to nie ma podstaw. Gdybyśmy stwierdzili, że coś nie pasuje, to możemy pobrać próbki do spalania. Nie ma takich sytuacji, bo większość rzeczy jest legalnie – opał zakupiony, drzewo workowane, pellet. Mimo to, jak przekazano, kontrole w ww. zakresie dalej będą przeprowadzane.
W związku z dbałością o poziom komentarzy prowadzona jest ich moderacja. Wpisy mogące naruszać czyjeś dobra osobiste lub podstawowe zasady netykiety (np. pisanie WIELKIMI LITERAMI), nie będą publikowane. Wszelkie uwagi do redakcji należy kierować w formie mailowej. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.
Zapraszamy straż miejską na os. Piekary
ul. Promienista okolice stawku, ul. Młodzieży Polskiej, ul.Piekary
tam nie idzie wieczorem spacerować z psem bo nie można oddychać. Rzeczy po powrocie z takiego spaceru smierdzą pare godzin spalenizną
Miejmy nadzieje że mieszkańcy zdają sobie sprawę że śmieciami się nie ogrzeją a jedynie zesypują piec i komin. Cały komunikat jednak zabrzmiał troche spychologicznie. problem zadymienia daleki jest od rozwiązania.
Czy pan komendant zdaje sobie sprawę że od pierwszego stycznia podczas kontroli ma obowiązek sprawdzić czy sam piec na którego wymianę mieszkańcy mieli 7 lat jest legalny? To nie jest tak że to tylko dymek przy rozpalaniu. Każdy widzi że są miejsca które dymią notorycznie tylko troche mniej niż „przy rozpalaniu”. Właśnie tam funkcjonują nielegalne bezklasowe kopciuchy.