W tegorocznym sezonie rower miejski wypożyczony aż 158 tys. razy. Miasto zakupiło także nowe jednoślady, w tym takie wyposażone z foteliki dziecięce.
To drugi sezon roweru miejskiego, ale pierwszy wykorzystany w pełni od marca do listopada. Obecnie przedstawiono liczby za cały ten okres – system posiada dokładnie 8941 użytkowników, z tego w tym roku pojawiło się 3708 nowych. Wszyscy oni pokonali 345 tys. km. Co istotne, najczęściej korzystano z bezpłatnych, 30-minutowych przejazdów. – Najbardziej popularne stacje wypożyczeń to te przy ul. Pocztowej, na Rynku, przy ul. Łubieńskiego, Jolenty i Zientarskiego – informuje Urząd Miejski.
Zgodnie z zapowiedziami w tym roku zakupiono nowe rowery, które jednak dopiero teraz dotarły do Gniezna. Jest to 7 rowerów standardowych i 11 wyposażonych w dziecięce foteliki. – Na ulice wyjadą wczesną wiosną. To oznacza, że w 2023 r. do dyspozycji gnieźnian będzie aż 144 jednośladów – dodają urzędnicy.
– Zakupione rowery z fotelikami zapewniają bezpieczeństwo podczas przewozu dziecka o maksymalnej wadze do 22 kg. Ponadto foteliki posiadają regulowane pasy, podnóżki z regulacją wysokości oraz wyposażone są w akcesoria bezpieczeństwa uniemożliwiające samodzielnie wyjęcie z nich nóg przez dziecko. Foteliki są przymocowane w sposób trwały do bagażnika roweru, a sam pojazd posiada podwójną podpórkę aluminiową, zapewniającą stabilność parkowanego roweru – informuje Magistrat. Nabycie tych rowerów było możliwe dzięki wsparciu w wysokości 50 tys. złotych z budżetu Województwa Wielkopolskiego – ich zakup kosztował 100 368,61 zł.
W związku z dbałością o poziom komentarzy prowadzona jest ich moderacja. Wpisy mogące naruszać czyjeś dobra osobiste lub podstawowe zasady netykiety (np. pisanie WIELKIMI LITERAMI), nie będą publikowane. Wszelkie uwagi do redakcji należy kierować w formie mailowej. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.
5 576,03 za jeden rower? 😱
W, iele z tych rowerów wymaga wizyty w serwisie i porządnego nasmarowania. Trzeszczą stawia coraz większy opór i jeździ się się nimi coraz gorzej. Niestety są to rowery głównie jeżdżące po chodnikach i przejściach dla pieszych. Ścieżki ” rowerowe ” na ulicy Roosevelta to kompletna porażka, Bezpiecznie się tam jeździło rowerem po jezdni gdy samochód mógł jechać obok roweru przez całą długość ulicy i nie było miejsc gdzie ich drogi ich drogi się pokrywały. A wystarczyło namalować tylko 2 białe linie przez cała długość ulicy (tak jak rowerzyści stworzyli wiele lat temu pierwsze ścieżki rowerowe w Poznaniu).
A w Poznaniu rower miejski znika bo się nie opłaca go robić to jak to w końcu jest że takie miasto jak Poznań rezygnuje a u nas się to tworzy?
Te nowe rowery, to chyba są pozłacane; ponad 5 tyś. zł za sztukę? Szkoda, że nie przedstawiono bilansu za ten sezon, bo interesuje mnie ile my podatnicy zapłaciliśmy.
Tak, niech miasto przedstawi bilans przychodów, wydatków i strat, a wtedy będzie wszystko jasne.
to ścieżki rowerowe też powinno się na koniec sezonu zwijać z dróg – zwłaszcza tą z Roosvelta!
Te ścieżki rowerowe, wiedeńskie przystanki i wysepki – to doskonały przykład na zakorkowanie ulicy. Mistrzostwo świata dla tego, który jest autorem tych gnieźnieńskich drogowych pomysłów!
Wychodzi 5500 za rower a wyglądają jak by kosztowały 500 ktoś ładnie popłynął z ta kwota