|  Rafał Wichniewicz  |  1 komentarz

Nowy dyrektor Szpitala, nowe perspektywy

Zobowiązania finansowe, spłata pożyczki, ale także starania o ściągnięcie miejscowych lekarzy czy działania na rzecz scalenia lecznicy. To są główne założenia, jakie stawia przed sobą nowy dyrektor Szpitala Pomnik Chrztu Polski – Filip Waligóra. Przybliżył on zakres planowanych działań.

Od kwietnia, na mocy wybrania w drodze konkursu, dyrektorem powiatowej placówki zdrowotnej został Filip Waligóra – pełnił on funkcję z powierzenia od 4 miesięcy. Umowa została zawarta na 6 lat, dlatego teraz postanowił przedstawić założenia planów na najbliższe miesiące i lata. Wszystko będzie zależne od pieniędzy, kontraktacji z NFZ oraz ogólnej sytuacji w lecznictwie.

– Każdy szpital musi działać w kilku obszarach jednocześnie. Z jednej strony placówka musi się rozwijać pod kątem medycznym tak, by mieszkańcy mieli jak najlepszy dostęp do opieki zdrowotnej. Jeśli są takie możliwości, na tej opiece nie powinniśmy oszczędzać. Są pewne kwestie, które wymagają pewnej poprawy i zmiany. Wynika to z upływu czasu. Coś, co jest organizowane 30 lat i więcej w jeden sposób, finalnie wymaga pewnych zmian po czasie i trudno jest takie zmiany przeprowadzić – przekazał Filip Waligóra wskazując, że w ciągu tylu lat zmieniają się wymagania społeczeństwa, NFZ, przepisy oraz ogólnie rozumiane standardy.

– W ostatnim czasie zmieniliśmy regulamin organizacyjny, aby wyodrębnić pracowników, którzy bezpośrednio będą zajmować się jakością. Ta jakość dla nas, w zakresie otrzymywanych środków z NFZ, jest ważna – przyznał Filip Waligóra wskazując, że przed szpitalem starania o kolejną akredytację, która świadczy właśnie o odpowiednim poziomie świadczenia usług i to nie tylko leczniczych, ale także całego zaplecza: – Osobiście uważam, że jeżeli szpital jest jednostką, która pracuje 24 godziny przez cały tydzień, to pracownicy techniczni powinni być zatrudnieni w podobnym zakresie – może nie 24 godziny, ale minimum do godziny 22 i w miarę dostępności powinni pracować w weekendy.

Jednym z zadań, przed którym stoi szpital (i o czym też mówi się od dawna), jest przeniesienie oddziałów z ul. św. Jana na 3 Maja: – Myślę, że ta koncepcja scalenia szpitala jest ważna i trzeba do tego podejść. Problemów z tym związanych trochę będzie, dlatego trzeba to wszystko zaplanować. Powinniśmy poznać realne koszty koncepcji tych przenosin, aby mieć taką finalną wizję, jak to ma wyglądać. Dlatego jestem zwolennikiem, abyśmy w pierwszej kolejności wykonali pełnobranżowy projekt budowlany z wszystkimi kosztorysami. To nam pozwoli ocenić, jaki jest koszt i w porozumieniu z naszym podmiotem tworzącym (Starostwem – przyp. red.) w jakich etapach i w jakich latach będziemy w stanie tę koncepcję przenosin zorganizować. Oczywiście kwestią bezdyskusyjną jest to, że te oddziały, jak internistyczny czy dziecięcy, muszą zostać docelowo przeniesione ze św. Jana przeniesione na 3 Maja, ponieważ to nam usprawni proces leczenia tych pacjentów. Na tę chwilę szacuje się koszt tego scalenia na co najmniej kilkanaście milionów złotych.

Wszystko jednak rozbija się o koszty. Te, które wynikają z planów scalenia, przenosin, ale też związane z zadłużeniem czy kontraktacją z Narodowym Funduszem Zdrowia. – Mamy zobowiązania krótkoterminowe i długoterminowe. Te długoterminowe wynikają z kwestii zaciągniętej pożyczki na dokończenie rozbudowy budynku przy ul. 3 Maja. Do spłaty pozostaje jeszcze ponad 55 mln złotych kapitałów. Roczna obsługa tego zobowiązania tj. kapitał i odsetki to jest ponad 10 mln złotych, które musimy z naszego budżetu wygospodarować. Zgodnie z zawartą w 2022 roku umową, wcześniejsza spłata byłaby możliwa dopiero w 2028 roku, dlatego na ten moment obsługujemy to zobowiązanie, a Powiat pomaga nam w realizacji wszelkich inwestycji budowlanych czy zakupach. Mamy też zobowiązania krótkoterminowe, wynikające z bieżących dostaw i usług. Kwota tych zobowiązań to jest prawie 27 mln złotych, w tym wymaganych około 17 mln złotych – dodał Filip Waligóra.

– To nie jest na razie dramatyczna sytuacja, bo na tle innych szpitali sobie radzimy i sytuacja jest pod kontrolą. Moje zadanie jest takie, żeby tak dalej było – powiedział dyrektor. Jak dodał, jednym z elementów podejmowanych działań będzie także zachęcenie miejscowych lekarzy do praktyki w szpitalu. W tym kierunku już miały rozpocząć się rozmowy. – Gnieźnieńscy lekarze, którzy tutaj mają też swoje gabinety, najlepiej znają swoich pacjentów stąd i wiedzą, co im najbardziej dolega. Jest to trochę przykre, że jak się poznaje te nazwiska, to okazuje się, że ten lekarz pracuje w innej miejscowości, tamten w innej, a szpital ma tutaj pod nosem. Naprawdę zależy mi na tym, żeby wrócili tutaj i ten szpital dla mieszkańców budowali – przekazał Filip Waligóra.

O działaniach podejmowanych w omawianych tematach dyrektor lecznicy zapewnił, że będzie jeszcze informować.

#Tagi

W związku z dbałością o poziom komentarzy prowadzona jest ich moderacja. Wpisy mogące naruszać czyjeś dobra osobiste lub podstawowe zasady netykiety (np. pisanie WIELKIMI LITERAMI), nie będą publikowane. Wszelkie uwagi do redakcji należy kierować w formie mailowej. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Klient
Klient
12/04/2025 08:06

Klamaca. Transport przynoszący zyski oddał kolegom.



© Gniezno24. All rights reserved. Powered by Libermedia.