Zapanować nad ogniem w lesie. Strażacy podsumowali ćwiczenia

Strażacy przez trzy dni w dzień i w nocy ćwiczyli działania gaśnicze, prowadzone na obszarach leśnych.  Wszystko w ramach modułu GFFF, który może nieść pomoc na całym świecie. Okolice Modliszewa oraz Lasy Królewskie zamieniły się w „poligon”, na którym realizowano różne scenariusze działań.

O ćwiczeniach prowadzonych przez strażaków z różnych jednostek Wielkopolski oraz Lubelskiego informowaliśmy już w ubiegłym tygodniu. Teraz jednak podsumowano zakres działań, które były realizowane od 8 do 11 kwietnia br.

28 strażaków należących do modułu GFFF Poland (ang. Ground Forest Fire Fighting) do gaszenia pożarów lasów z ziemi, bez użycia pojazdów pożarniczych, swoją bazę miało w Modliszewie. Tam składowano sprzęt oraz znajdowało się zaplecze – takie, jak w przypadku prawdziwych działań w terenie. Jest ono na tyle mobilne, by w krótkim czasie przemieścić się z nim w różne rejony świata. Moduły gaśnicze GFFFV znane są już ze swojego wyjazdu do Grecji w 2021 roku, gdzie gaszone były pożary lasów. GFFF tymczasem odbywa się bez wykorzystania pojazdów w tej podróży, a co przekłada się na szybszy transport. Sami strażacy są wyposażeni w to, co potrafią ze sobą udźwignąć. 

– Pierwszego dnia ćwiczeń skupiono się na budowie bazy operacji. Drugiego i trzeciego dnia ćwiczeń, funkcjonariusze wchodzący w skład modułu zapoznawali się z szeroką gamą sprzętu logistycznego oraz ratowniczego stanowiącego wyposażenie modułu. Realizowano zajęcia warsztatowe – unifikację wiedzy z zakresu funkcjonowania modułu, omówiono aspekty bezpieczeństwa ratowników, wykorzystanie ognia w działaniach. Kolejne zajęcia warsztatowe dotyczyły udzielania pomocy medycznej w trudno dostępnym terenie, przećwiczono operowanie pilarkami w terenach leśnych. Ćwiczono techniki wykorzystania pomp przenośnych oraz „małej armatury”. Doskonalono właściwą koordynację zadań poszczególnych zespołów ratowniczych, a także wykorzystanie sprzętu podręcznego do budowy pasów oddzielenia. W kolejnym etapie warsztatów, na uprzednio wyznaczonym terenie, dokonano kontrolowanego wypalania terenów niezurbanizowanych, albowiem charakterystyka działań modułu zakłada również wykorzystanie ognia w celu eliminacji materiału palnego, a w konsekwencji zatrzymanie rozwijającego się pożaru. Doskonalono również umiejętności w zakresie użycia przeciwognia – opisuje mł. asp. Martin Halasz, rzecznik prasowy Wielkopolskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP w Poznaniu.

Poza logistyką i zapoznaniem ze sprzętem, konieczna była praktyka. Testem sprawności było pokonanie w ciągu 35 minut dystansu 3,2 kilometra wraz z niesionym sprzętem o wadze około 12 kilogramów – wszyscy zaliczyli ten egzamin wytrzymałości.

– Po nabyciu niezbędnych umiejętności w zakresie prowadzenia działań bez użycia wody, na ćwiczących czekały epizody praktyczne. Od tej pory strażacy przeszli w tryb funkcjonowania taki, jaki może być podczas prawdziwej akcji poza granicami kraju. Epizody zakładały szybko rozwijający się pożar na terenie niezurbanizowanym, z licznymi przerzutami ognia. Do zadań strażaków należało m.in. skompletowanie niezbędnego sprzętu, dotarcie do wskazanego miejsca, przeprowadzenie natarcia bezpośredniego na pożar, a także reagowanie na nieustannie zmienną sytuację pożarową. Z uwagi na brak dostępu do źródeł wody, wszelkie działania prowadzone były wyłącznie przy wykorzystaniu sprzętu podręcznego. W trakcie trwania epizodów, znaczną uwagę zwracano na procedury bezpieczeństwa podczas działań, w tym wyznaczenie dróg ewakuacji, strefy bezpiecznej czy właściwą komunikację pomiędzy członkami zespołu – opisuje mł. asp. Martin Halasz. W odwodzie zabezpieczającym ćwiczenia byli zawsze druhowie z jednostek ochotniczych. 

Dla strażaków z modułu GFFF ćwiczenia stały się okazją do zapoznania z zakresem funkcjonowania tej mobilnej jednostki, zasad funkcjonowania grupy ratowniczej poza granicami kraju. Nieodłącznym jej elementem jest samowystarczalność i współpraca. Oczywiście pozostawałoby życzyć, żeby mimo włożonego trudu, nie było konieczne jej wykorzystywanie w prawdziwych sytuacjach, ale na to przeważnie nie ma się wpływu. 

Zdjęcia: mł. asp. Martin Halasz, mł. asp. Jakub Szmaglik

Zdjęcia: mł. asp. Martin Halasz, mł. asp. Jakub Szmaglik