Niektórzy wciąż łamią regulamin roweru miejskiego. Karę może egzekwować windykator

Przewożenie osób w koszu na torby i zakupy – to jedna z najczęstszych zgłaszanych spraw łamania regulaminu roweru miejskiego, która trafia do urzędników.

O tej sprawie informowaliśmy w tym roku już kilkukrotnie, a jednak najwyraźniej nie do wszystkich to trafia lub po prostu umyślnie decydują się na łamanie regulaminu roweru miejskiego.

Chodzi o wykorzystywanie jednośladów do przejazdów, które nie są im dedykowane lub mogą powodować ich uszkodzenia. To przede wszystkim przewożenie drugiej osoby w siedzisku, jak i jeżdżenie nim „wyczynowo” np. na pumptracku. Do Urzędu Miejskiego co jakiś czas trafiają kolejne zdjęcia od tych mieszkańców, którym takie zachowanie się zwyczajnie nie podoba i dokumentują ten fakt. Dzięki temu można później sprawców łatwo ustalić. Co prawda dla niektórych jest to „donosicielstwo”, ale chyba każda zdroworozsądkowa osoba powinna mieć na uwadze fakt, że za powodowane straty wszyscy płacimy – naderwane koszyki, uszkodzone elementy napędowe itp.

– W jaki sposób dochodzimy do ustalenia osoby, która popełniła wykroczenie? Przejazd typowany jest na podstawie przekazanych informacji (data, godzina, lokalizacja). Poddana jest także analizie trasa zarejestrowana przez umieszczony w rowerze GPS. Jakiej wysokości jest kara? Dodatkowa opłata naliczana jest zgodnie z Tabelą opłat i kar, która znajduje się w Regulaminie. W przypadku korzystania z roweru we dwie osoby naliczana jest kwota 200 zł za użytkowanie roweru niezgodnie z przeznaczeniem. W momencie wykrycia usterki mamy możliwość naliczenia dodatkowych opłat za ewentualne uszkodzenia – przekazano dzisiaj na koncie społecznościowym prezydenta Tomasza Budasza.

Kara od użytkownika jest egzekwowana w prosty sposób – w momencie nałożenia dodatkowej opłaty i jej nieuregulowania, wobec użytkownika może zostać wszczęta windykacja.