Znamy już wyjaśnienie kamery monitoringu, która pojawiła się na ul. Roosevelta na skrzyżowaniu z ul. Libelta i skierowana jest na infrastrukturę, którą co chwilę uszkadzano.
Kilka dni temu jako pierwsi informowaliśmy, że na lampie przy przejściu dla pieszych na ul. Roosevelta przy skrzyżowaniu z ul. Libelta pojawiła się kamera monitoringu. Skierowana jest w stronę centrum i obejmuje słupek na wysepce, na którym jest znak C-9 – nakaz jazdy z prawej strony. Od momentu wprowadzenia zmian w układzie na ul. Roosevelta był on już wielokrotnie „ścięty”.
Po pojawieniu się kamery od razu pojawiła się sugestia, że ma ona służyć „wyłapywaniu” sprawców jego uszkodzenia. Dzisiaj do sprawy odniosła się na sesji Rady Miasta zastępczyni prezydenta Joanna Śmigielska: – Tak, była zainstalowana w tym miejscu, by zobaczyć, co się dzieje. To nie jest polowanie na sprawcę, tylko znalezienie przyczyny tego problemu. Nie planujemy montażu tych kamer na innych skrzyżowaniach – przyznała, odpowiadając na pytanie radnego Pawła Kamińskiego, czy monitorowane będą inne miejsca na tej ulicy.
Kamera, która pojawiła się w tym miejscu, jest mobilna – strażnicy miejscy instalują ją w miejscach, w których pojawiają się różne sytuacyjne problemy, a gdzie nie ma zasięgu sieci „tradycyjnego” monitoringu, jak np. podrzucanie śmieci czy wandalizm. Dlatego nie było większych kosztów jej zainstalowania na ul. Roosevelta.
W związku z dbałością o poziom komentarzy prowadzona jest ich moderacja. Wpisy mogące naruszać czyjeś dobra osobiste lub podstawowe zasady netykiety (np. pisanie WIELKIMI LITERAMI), nie będą publikowane. Wszelkie uwagi do redakcji należy kierować w formie mailowej. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.
Kamera? No to proszę wyjaśnić mieszkańcom, kto lub co poraz kolejny (bodajże dziewiąty?) uszkodził słupek? Od 30 czerwca jest on znowu uszkodzony. Czy zrobił to wandal czy nie mieszczący się w tym miejscu pojazd samochodowy? Ponieważ te felerne znaki są stawiane z naszych pieniędzy, jako mieszkańcy mamy prawo do wiedzy o tym kolejnym zdarzeniu.
Nadal nie naprawione kolejne uszkodzenie i brak reakcji Budasza i jego drużyny. To po co ta kamera?
Tam nie potrzeba kamery żeby zobaczyć co się dzieje Wystarczy raz przejechać się ulicą Roosevelta i przyczyna tego problemu zostanie znaleziona Ciekawe dlaczego ludzie odpowiedzialni za taką przebudowę ulicy Roosevelta nie potrafią przyznać się do błędu i nie chcą przywrócić „normalności” tej ulicy
Proponuję autorowi projektu wsiąść do samochodu o dopuszczalnej rzeczywistej masie całkowitej 5 ton bo taki znak widnie na wjeździe w ul.Libelta i spróbować wyjechać w lewo w ul.Roosvelta nie najeżdżając na chodnik po prawej o ścieżce rowerowej nie wspomnę i nie najechać tylnym lewym kołem na wysepkę i słupek życzę powodzenia.Wystarczy zdemontować w/w słupek i wysepkę i po kłopocie jest tam całkowicie zbędna w przeciwieństwie do tych przy przejściu
Przecież jest to logiczne ale niestety urzędnicy którzy siedzą przy biurku nie potrafią pomyśleć. Tą ulicą poza pojazdami osobówek poruszają się również większe gabaryty jak autobus czy ciągniki siodłowe z przyczepą (TIR). I właśnie te wielkie pojazdy po zwężeniu jezdni nie są w stanie swojego pasa utrzymać. Widać to najbardziej i niejednokrotnie jak taki TIR skręca na Światłach skrzyżowania. A więc. Omijając te słupki niestety naczepa nie jest w stanie całkowicie ominąć i potrzebna jest dłuższą odległość od wysepki.
Dobrze, że ktoś reaguje i próbuje poznać istotę problemu. Osobiście uważam, że wysepki w tym miejscu są nieprawidłowo zbudowane, ponieważ nawet jedno auto nie mieści się na lewoskręcie w ulicę Libelta blokując tym samym przejazd Roosevelta w kierunku miasta. Cała ta ulica to tor przeszkód, nie tylko dla aut ale także dla rowerów. Nikt nie czuje się na niej bezpiecznie, ani piesi, ani rowerzyści ani kierowcy. Mieszkańcy się przyzwyczają, ale przyjezdni mogą się zdziwić powodując wypadek.
Ten, co wymyślił zmiany na Roosevelta jest chyba bliźniakiem tego, który wymyślił nowy szpital z widokiem na cmentarz; oboje „myślący inaczej”.
Cmentarz cmentarzem,ale na miłość boska,kto z władz miasta,powiatu czy dyrekcji szpitala tupnie nogą i każe usunąć na wprost szpitala wielki bilbord reklamujący usługi pogrzebowe?Czy naprawdę wszyscy chorzy,którzy udają się do szpitala po zdrowie muszą patrzeć na te skandaliczna reklamę pogrzebów?Nie macie tam w tym Gnieźnie żadnego wyczucia!
chyba żaden urzędnik – praktykujący kierowca – tamtędy nie jeździ, że musieli kamerkę zamontować. codziennie wyjeżdżam z Libelta, więc musze się mocno wysunąć, bo drzewo z lewej przeszkadza, więc obecnie wysuwam się na pas dla rowerów, (już kilku rowerzystów zabijało mnie wzrokiem) kiedy już uda się wyjechać, to trzeba teraz się mocno „zadać” czyli skręcić prawie pod kątem 90stopni żeby wjechać między wysepkę nie wjeżdżając na nią. ponadto obecnie duże TIRy które tamtędy jeżdżą, a nawet autobusy miejskie – to dość szerokie pojazdy – ma się wrażenie, kiedy jadą między wysepką a słupkami, że zaraz najadą na pojazd jadący z przeciwka, więc wiele aut „ucieka” na pas rowerowy…tak to wygląda, jeśli się praktykuje jazdę osobowym, wcale łatwiej się nie wyjeżdża z Libelta, rowerzystom wcale nie jest bezpieczniej, większość i tak jedzie chodnikiem…
Niesamowite! Rozwiązałaś problem nad którym pracuje rzesza nieomylnych urzędników.