W nocy z soboty na niedzielę na os. Tysiąclecia doszło do kolejnych zniszczeń banerów wyborczych.
To już kolejna w tym rejonie odsłona „walki” wyborczej, którą raczej należy rozumieć jako zwykły wandalizm. Tym razem ofiarą ostrego narzędzia padły ponownie banery ugrupowań opozycyjnych, zlokalizowane w rejonie skrzyżowania ul. Roosevelta z ul. Laubitza oraz al. Reymonta.
Podobnie jak to miało miejsce trzy dni temu w rejonie ul. Chudoby, Paczkowskiego i Roosevelta, a więc po drugiej stronie osiedla, tak i teraz banery zostały w sporej części powycinane tak, by trudno było je ponownie skleić. O tym, że jest to nic innego jak działanie polityczne świadczy fakt, że ostały się banery firmowe zamieszczone w podobnych miejscach w tym otoczeniu. Dodajmy, że w ubiegłym tygodniu przy ul. Witkowskiej sprejem zniszczone zostały banery partii rządzącej.
Gnieźnieńska policja otrzymała już informacje o uszkodzeniach banerów, do jakich doszło na ul. Roosevelta.
W związku z dbałością o poziom komentarzy prowadzona jest ich moderacja. Wpisy mogące naruszać czyjeś dobra osobiste lub podstawowe zasady netykiety (np. pisanie WIELKIMI LITERAMI), nie będą publikowane. Wszelkie uwagi do redakcji należy kierować w formie mailowej. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.
Wczoraj to jest 25.09 około południa ponownie założony był plakat wyborczy . Ponownie pocięty w nocy z poniedziałku na wtorek .Pozdrawiam
***** ***
Pisać nie umiesz?
A czy może Pani/Pan wyjaśnić pojęcie „ugrupowanie opozycyjne”? Dla większości Polaków wszystkie partie polityczne, to opozycja, albowiem już nikt nie wierzy w polityków.
Wierzy to się w Pana Boga, a nie w politykow. Politykom to co najwyżej można zaufać. Plakaty i banery nie są wyznacznikiem wartości kandydata, bo gdyby tak było, to jeden z nich który wisi wszędzie, a nawet jeszcze przed ogłoszeniem wyborów powinien wydawać się, że jest wręcz idealny. A jaki jest, każdy widzi 🙁