Państwowa Komisja Wyborcza poinformowała o zakończeniu zliczania wszystkich głosów. Wyścig o mandat zasadniczo został zakończony.
Okręg nr 37 do Sejmu obejmuje powiaty gnieźnieński, kolski, koniński, słupecki, średzki, śremski, turecki, wrzesiński oraz Konin (miasto na prawach powiatu). Dla tego obszaru w niższej izbie parlamentu przewidzianych jest 9 mandatów, które w mijającej kadencji 2019 – 2023 były rozdysponowane: 5 dla PiS, 2 dla KO, 1 dla SLD i 1 dla PSL.
Obecne wyniki w okręgu są znacznie słabsze dla partii rządzącej. W 2019 roku PiS zdobył tu 47,29% poparcia, a obecnie 38,69%. Lepszy wynik zanotowała KO – w 2019 roku było to 20,48%, a obecnie 23,99%. Cztery lata temu ostatnia z formacji występowała jako blok razem z posłami m.in. dawnej partii Nowoczesna. Obecnie część przedstawicieli tej ostatniej, ale także inni parlamentarzyści, współtworzyli blok Trzecia Droga czyli Polska 2050 wspólnie z PSL, zdobywając w tym roku 16,63%. Spadek zanotowała za to lewica – w 2019 roku SLD odnotowało 15,04% poparcia, a obecnie jako Nowa Lewica dostała 9,48%.
Podsumowując głosami wyborców z podziałem na frakcje PiS – opozycja, w 2019 roku partia rządząca w okręgu nr 37 „zgarnęła” 166 965 głosów, a obecnie – 162 192, a więc niewiele mniej. Pokazuje to pewną trwałość elektoratu tego ugrupowania.
Niemniej, mobilizacja strony przeciwnej spowodowała sporą zmianę w rozdziale, bowiem tak jak w 2019 KO, SLD, PSL zdobyły w sumie 160 005 głosów, tak teraz w 2023 roku jest ich razem 210 081, a więc o ponad 50 tysięcy więcej. Jest to bardzo duży wzrost, który pokazuje, że to opozycji udało się zmobilizować wyborców do wsparcia ich kandydatów. W rozdaniu na obszarze okręgu PiS traci jednego posła, choć jeszcze na początku kampanii przynajmniej zakładano utrzymanie dotychczasowego stanu rzeczy.
Przyszli posłowie Sejmu IV kadencji:
Patrząc na kampanię wyborczą, sytuacja i tak jest bardzo niejednoznaczna. Kandydat KO Piotr Gruszczyński, który prowadził dość wyraźnie widoczną, intensywną kampanię w przestrzeni publicznej w naszym regionie, wykorzystując do tego także różne podległe mu środki przekazu, zdobył 6229 głosów w powiecie gnieźnieńskim. Łącznie otrzymał poparcie 7821 wyborców, które było połową liczby, jaką zdobyli kandydaci dostający się obecnie do Sejmu. Jednocześnie jego polityczny przeciwnik Zbigniew Dolata, nie prowadząc szczególnie zauważalnej kampanii na banerach, ani też nie prezentując się zbyt często w mediach w trakcie kampanii, zdobył 25 663 głosów w całym okręgu, a z tego 12 148 w powiecie gnieźnieńskim, ale sporo mu też dało poparcia mieszkańców wrzesińskiego i śremskiego. Dodajmy, że obaj startowali z tego samego miejsca na liście (4), ale każdego prowadziła inna „marka” ugrupowania, które ich wystawiało. W tym zestawieniu na uwagę zasługuje jeszcze wynik Pauliny Hennig-Kloski, która w powiecie gnieźnieńskim osiągnęła 11 025 głosów poparcia, a w całym okręgu – 30 334, zbierając w pozostałych powiatach od 2 do 3 tysięcy, co pokazuje dobry efekt prowadzonej kampanii. Wyjątkiem był tylko powiat turecki i słupecki (w tym ostatnim ponad tysiąc).
W związku z dbałością o poziom komentarzy prowadzona jest ich moderacja. Wpisy mogące naruszać czyjeś dobra osobiste lub podstawowe zasady netykiety (np. pisanie WIELKIMI LITERAMI), nie będą publikowane. Wszelkie uwagi do redakcji należy kierować w formie mailowej. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.
Kampania Gruszczynskiego to było zaprzeczenie rozumu i logiki. Tych jego trzech muszkieterów startowało już w wielu wyborach i nigdy się nie dostali więc jakie mogą mieć pojęcie. Pan spod poznania wyczuł pismo nooosem i na ostatnie tygodnie kampanii zaczął unikać swojego idola. Panowie kampania to nie kabaret i plakat na każdym rogu. Wbijcie to sobie do główek
Zbigniew nie prowadził szczególnie zauważalnej kampani na banerach? Chyba piszący artykuł nie jeździł po Gnieźnie i okolicznych miejscowościach. Zbyszek wisi dokoła Gniezna na co drugim słupie. Trzeba było sprawdzić Niechanowo, Powidz, Jankowo, Folwark, Żydowo itd.
Dobra kampania wcale nie świadczy o mądrości kandydata, niestety.
Pan Piotr Gruszczyński świetnie sprawdza się w roli Starosty Gnieźnieńskiego, więc będzie mógł dalej sprawować swoją funkcję. Finanse w Powiecie są poukładane, przejrzyste, plany realizowane, inwestycje kończone na czas. Czas na kolejną kadencję!