Opady deszczu ponownie dały o sobie znać na ul. Parkowej. Jedna z gnieźnianek, która chciała przejść w tym miejscu, przesłała nam zdjęcia obejścia za garażami.
O sytuacji informowaliśmy wczoraj na naszej stronie społecznościowej, gdzie zdjęcie zalanej ul. Parkowej (po raz kolejny w tym roku) wywołało sporą reakcję w komentarzach. Również wczoraj na miejsce ponownie zostali wezwani strażacy, którzy prowadzili przepompowywanie wody z przepełnionego stawku, co zawsze powoduje czasowe rozwiązanie problemu. Proces ten trwa jednak kilka godzin.
Jedna z gnieźnianek skontaktowała się w międzyczasie z nami, przesyłając zdjęcia i krótki komentarz: – Wczoraj próbując przejść przez Parkową i myśląc jak to zrobić zostałam poinformowana przez Pana który chyba tam pilnuje, że przejście jest za garażami. No nie ma co, bardzo komfortowe – napisała, dodając zdjęcia tego „obejścia”, którym trzeba pokonać dwa rzędy garaży.
Sytuacja pozostaje niezmienna po wybudowaniu przez Miasto pobliskiego kompleksu sportowo-rekreacyjnego, z którego woda opadowa w całości odprowadzana jest do stawku położonego na skraju ul. Parkowej i Parku Miejskiego. Dotychczas zalania ul. Parkowej zdarzały się przeważnie tylko przy intensywnych letnich ulewach, a obecnie problem od tego momentu pojawił się już kilkukrotnie. Nieoficjalnie wiadomo, że w planie jest zwiększenie możliwości odbioru wód przez stawki znajdujące się w parku (pogłębienie i powiększenie), a także stworzenie systemu retencji wód opadowych w tej części śródmieścia przyległego do parku, ale jest to jeszcze melodia przyszłości.
W związku z dbałością o poziom komentarzy prowadzona jest ich moderacja. Wpisy mogące naruszać czyjeś dobra osobiste lub podstawowe zasady netykiety (np. pisanie WIELKIMI LITERAMI), nie będą publikowane. Wszelkie uwagi do redakcji należy kierować w formie mailowej. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.
A w Gnieźnie nieudolni samorządowcy wciąż na swoich „fotelach” . Najwyżej przy następnych wyborach zmieniają się ” fotelami ” . Dziwni są wyborcy , oj dziwni .
A Prezydent milczy.
Stara melodia. Ci z Po tak mają. lekceważenie petenta wszędzie począwszy od parlamentu a skończywszy na małej pipidówce.
Kto dopuścił do zatwierdzenia takiego projektu? Ile nas, mieszkańców, kosztuje przepompowywanie wody po każdym deszczu/ Ile nas będzie kosztowało rozwiązanie tego problemu?
Władza odpowiada za wszystkie błędy, także i za ten błąd, który nie tylko, że unieszczęśliwił mieszkańców przy tym obiekcie sportowym uniemożliwiając im spokojne zamieszkiwanie, to jeszcze nie zbadał terenu, co jest podstawowym obowiązkiem każdego inwestora i teraz mamy, co mamy. Na odwodnienie, które jest niezbędne pójdą kolejne setki tysięcy złotych, jeżeli nie miliony. Z czyjej kieszeni?