|  Rafał Wichniewicz  |  6 komentarzy

„Smak dzieciństwa” prosto z budki „na Mieszka”

To miejsce zna chyba każdy gnieźnianin. Najstarsza w Gnieźnie budka z zapiekankami nie ma szyldu, ale ma markę. Taką, która sprawia, że jest rozpoznawalna wśród mieszkańców, a od niedawna także przyjezdnych.

Poniedziałek, godzina 10 rano, ulica Mieszka I. Jak to się dzieje, że już o tej porze, kiedy podnosi się roleta, stoi kolejka kilku osób? To smak – dla jednych powrót do młodości, dla innych codzienność, gdyż odwiedzają to miejsce regularnie. Są to przede wszystkim osoby młode, ale i w średnim wieku. Jedni przychodzą z sentymentu, a inni – bo po prostu im smakuje.

Pierwszy sygnał, że budka przy ul. Mieszka I wpadła w oko komuś spoza Gniezna, pojawił się w sierpniu 2023 roku. To wówczas w sieci pojawił się filmik z wizyty jednego z vlogerów, oceniającego pozytywnie kulinarne wyroby. Krótki materiał szybko zyskał milion wyświetleń. Potem w listopadzie, na koncie dziadkowie_biznesu pojawił się kolejny. To tam internauci zaczęli w komentarzach wywoływać do głosu innego vlogera Książula, który ocenia punkty gastronomiczne w kraju. Jego niedawna wizyta w Gnieźnie sprawiła, że budka zyskała najlepszą, darmową reklamę. Ale nie musiała, bo punkt działa pomyślnie od 38 lat.

Wszystko zaczęło się w 1986 roku. – To był pomysł mojego męża. Ja nie byłam tak w pełni przekonana, bo wiadomo, gastronomia to ciężka praca, tłuszcz itd. Mój mąż pracował wtedy w Poznaniu i tam była taka budka z hotdogami przy Rondzie Kaponiera. Ciągle stały do niej kolejki i któregoś razu mąż powiedział do mnie: „słuchaj, a może otworzylibyśmy takie coś?” – opowiada pani Anna, właścicielka punktu.

Zdecydowali się spróbować: – Wtedy do prowadzenia takiego interesu trzeba było mieć uprawnienia. Zrobiłam pomaturalnie hotelarstwo i zaczęliśmy budować. Były problemy z miejscem, bo jak się coś znalazło, to ktoś to podebrał i tak kilka punktów odpadło. Tutaj teren wydzierżawiliśmy od kolei i zaczęliśmy się budować – wspomina. Charakterystyczny, mały domek ze spadzistym dachem przy ul. Mieszka I stoi do dzisiaj w niezmienionej formie.

Nie ma co jednak ukrywać – PRL to nie były łatwe czasy dla „prywaciarzy”. Realia gospodarki centralnie sterowanej, panujący kryzys, braki na rynku, ale wszyscy musieli radzić sobie na wszelkie sposoby. Inaczej czasem się nie dało, a każdy szukał sposobu na lepsze życie. – Wtedy było bardzo trudno. Po parówki jeździło się do Poznania, ser brałam z Wrześni, po grzyby udawałam się do pieczarkarza wieczorami, kupując je skrzynkami, żeby były na rano. Po bułki jeździło się do Gramzego – przypomina. A dzisiaj? Towaru nie brakuje, można przebierać w dostawach, ale zasada, którą wyznaje pani Anna, jest ta sama – wszystko jest świeże. Także bułki, które pochodzą z tego samego źródła.

Jak przyznaje właścicielka, interes od razu nie „chwycił”, ale z czasem gnieźnianie zaczęli się przekonywać. Przez te 38 lat praktycznie nie zmieniło się nawet menu: – Wszystko jest robione tak samo, nawet tak samo przygotowujemy ziemniaki na frytki. Była swojego czasu moda na takie różne mrożonki, a my jej nie ulegliśmy i tak samo robiliśmy. Zainteresowanie wtedy spadło, a potem wszyscy z powrotem wrócili – opowiada.

Takich budek na terenie Gniezna było kiedyś więcej. Inną, równie popularną, była ta koło Szkoły Muzycznej – przy tej samej ulicy, ale kilkaset metrów bliżej deptaku. Zniknęła już dawno temu – w czasach, kiedy na rynek coraz śmielej wchodziły wszelkiego rodzaju punkty z kebabami. A firma pani Anny oparła się tej modzie i dalej wyrabia te same produkty. Od 38 lat! I, jak zaznacza właścicielka, to nie jest fast food: – Tu jest wszystko tak, jak się w domu przygotowuje – domowe jedzenie. Tak samo pieczarki są robione, surówka, sosy itp. Rozgłos i popularność, jaką zyskała ostatnio „budka z Mieszka”, zaskoczyła właścicielkę, ale nie ukrywa, że ją ten fakt cieszy.

Każdego dnia roboczego punkt otwiera się o godzinie 10, ale praca rusza znacznie wcześniej, zazwyczaj po godzinie 7. Trzeba obrać ziemniaki, przygotować surówkę, rozgrzać urządzenia – tak, by po otwarciu okienka być już gotowym do obsługi głodnych klientów. Większość z nich to miejscowi – najczęściej ze śródmieścia, a w godzinach szkolnych – dzieci i młodzież. Przyjeżdżają także gnieźnianie z innych osiedli, omijając pozostałe punkty gastronomiczne. Bo im tu po prostu smakuje. Można już też powiedzieć, że budka stała się ponadpokoleniowa. Pani Anna przyznaje: – Ludzie, którzy wyprowadzili się z Gniezna, jak przyjeżdżają do rodziny, to  przyprowadzają swoje dzieci, by im pokazać te zapiekanki, frytki i hot dogi. Mówią, że to ciągle ten sam smak – smak dzieciństwa.

#Tagi

W związku z dbałością o poziom komentarzy prowadzona jest ich moderacja. Wpisy mogące naruszać czyjeś dobra osobiste lub podstawowe zasady netykiety (np. pisanie WIELKIMI LITERAMI), nie będą publikowane. Wszelkie uwagi do redakcji należy kierować w formie mailowej. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Subscribe
Powiadom o
guest
6 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
hubert
05/02/2024 11:46

Sympatycznie

mundzio
mundzio
04/02/2024 12:29

Ludzie, po waszym artykule kolejki za tą zapiekanką przypominają nam kolejki jak za każdym towarem za komunę!!!

mako
18/01/2024 21:16

za PRL to było smaczne. Bułki od Gramsego robiły swoje. Teraz już chyba od niego nie biorą…. Za drogie, a szkoda. Próbowałem niedawno, to juz nie było to. Dobre, w miarę tanie…

Zygmunt
Zygmunt
08/01/2024 11:14

Polecam całym sercem, Pyszności !!!

Monika
Monika
03/01/2024 19:06

Wróciłam po 15latach i naprawdę jedzenie ten smak taki sam. W tamtym roku dwa razy przyjechałam z okolic Wrześni,wczoraj też byłam i każdemu polecam pychota a zapiekanka z pieczarkami i surówką mega pyszna jak całe menu.
Kiedyś pan,który stał w kolejce powiedział, że przyjechał z Holandii do rodziny i przy okazji kupić zapiekanki. I bylam w szoku ,az z Holandii wow.Naprawdę warto przyjechać taki kawał drogi.
Brawa dla właścicieli.Pozdrawiam serdecznie

Ostatnio edytowane 10 miesięcy temu przez Monika
rowerzysta
rowerzysta
02/01/2024 23:04

Musze się tam wybrać, dawno nie byłem, chyba z 10 lat.



© Gniezno24. All rights reserved. Powered by Libermedia.