Baba, chłop, niedźwiedź i przede wszystkim sadza – mieszkańcy Jarząbkowa w gminie Niechanowo kultywują tradycję, która sięga daleko w przeszłość. W ten sposób żegnają się z karnawałem.
Na to wydarzenie czekają przede wszystkim młodzi mieszkańcy Jarząbkowa i okolic, którzy garną się do przebierania w różne stroje. Najbardziej wymagającym jest niedźwiedź, który to strój wbrew pozorom nie jest wcale lekki, ale i inni nie przebierają w wyglądzie, starając się dobrze odgrywać swoje role – baba, chłop, policjant, kominiarz, diabły itp. Wszystko w ramach Podkoziołka, które najgłośniej obchodzone jest właśnie w tej wsi, położonej na skraju gminy Niechanowo.
– To tradycja, która sięga kilkudziesięciu lat i ma ona na celu huczne zakończenie karnawału, przejście po okolicznych miejscowościach do jak największej liczby osób i zebranie pieniędzy i wszystkiego tego, co będzie potrzebne do przygotowania wieczornej imprezy kończącej karnawał – mówił Krystian Rynarzewski, sołtys Jarząbkowa.
Po wspólnym zainicjowaniu Podkoziołka, pochód wyruszył ulicami wsi, zaczepiając mieszkańców, kierowców, robiąc psoty oraz ślady swojej obecności w różnych miejscach, zbierając wsparcie na rzecz wieczornej imprezy odbywającej się w miejscowej sali.
W związku z dbałością o poziom komentarzy prowadzona jest ich moderacja. Wpisy mogące naruszać czyjeś dobra osobiste lub podstawowe zasady netykiety (np. pisanie WIELKIMI LITERAMI), nie będą publikowane. Wszelkie uwagi do redakcji należy kierować w formie mailowej. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.
A te butelki z piwem i Pan sołtys obok to normalne zjawisko? Nic dziwnego że zachowanie uczestników wymyka się spod kontroli skoro są w stanie wskazującym. Dlaczego Policja zabezpiecza takie imprezy?