Dwa zadania zostaną zrealizowane w najbliższym czasie na terenie Parku Miejskiego i przyległego do niego terenu. Oba dotyczą retencji wód, choć… jeden z nich to wynik oddziaływania innej inwestycji.
Zakład Zieleni Miejskiej poszukuje wykonawcy dla oczyszczenia i pogłębienia dwóch stawków, znajdujących się na terenie Parku Miejskiego. W obu z nich planowane jest odmulenie, umocnienie skarp, naprawa wylotów kanalizacji deszczowej, a także budowa rurociągu o średnicy 30 cm łączącego oba stawy, co pozwoli na równomierne utrzymanie poziomów w obu zbiornikach wodnych.
Jednocześnie Urząd Miejski ogłosił przetarg na budowę przepompowni, która ma stanąć na ul. Parkowej. Założeniem jest odprowadzanie wody z dawnego stawku przeciwpożarowego, który na skutek budowy obok terenu rekreacyjnego dwa lata temu, zapełnia się po większych deszczach i zalewana jest cała droga oraz garaże.
W ramach tego zadania powstanie obiekt przepompowni wraz z rurą o długości 176 metrów i średnicy 12,5 cm, która poprowadzona zostanie od stawku przy ul. Parkowej w kierunku pierwszego stawku (z dwoma mostkami) w głębi Parku Miejskiego.
Budowa przepompowni wpisana została w projekt Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych, które są szczególnie przypisane „zielonym działaniom”, w tym na rzecz retencji wód.
W obu przypadkach wykonawcy powinni zostać wyłonieni w najbliższych kilku tygodniach. Realizacja przepompowni i rurociągu odprowadzającego wody z ul. Parkowej powinna powstać w ciągu 3 miesięcy od czasu podpisania umowy. Pogłębienie stawków powinno zostać natomiast zrealizowane do końca wakacji br.
W związku z dbałością o poziom komentarzy prowadzona jest ich moderacja. Wpisy mogące naruszać czyjeś dobra osobiste lub podstawowe zasady netykiety (np. pisanie WIELKIMI LITERAMI), nie będą publikowane. Wszelkie uwagi do redakcji należy kierować w formie mailowej. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.
Rurka 125 mm to prawie jak w domku jednorodzinnym. A połączenie stawków rurą o średnicy 300 mm to na jeden sezon?
Nie wiem czy śmiać się czy płakać z tych przekrojów rurek?
Tak samo jest budowana instalacja deszczowa w naszym mieście. Rurki setki, a później problem z odbieraniem wody.
tam kiedys był rów metr na metr i nie odbierał całej wody, a teraz rurki jak słomki będą?
Nieomylny uciekł a problemy pozostaly
Nie tylko nieomylny,ale Pan który nie uznawał sprzeciwu i poprzez głosowania na sesjach Radnych z KO, robił w mieście to co chciał. Teraz pokaże jak wspaniale „rozwinie” Powiat.
Były prezydent narobił nam problemów za miliony. My je zapłacimy. Smutne.
Dokładnie…mieszkańcy muszą ponosić koszty urzędnijczej idolencji…Ciekawe kto pokryje koszty strat jakie poniesli mieszkańcy Prakowej przez urzędnicze zaniedbania, do których urząd oczywiście się nie przyznaj!!Zbudowano obiekt sportowy – super, ale tylko dlatego żeby zablokować budowę tak niewygodnej byłemu prezydentowi drogi. Niezrozumiałe jest także, że po godzinie 20 trzeba płacic za korzystanie z boiska sportowego, które zostało wybudowane przecież z naszych pieniędzy….
Kolejne miliony pójdą w błoto! Takie są koszty nieobliczalnego poprzednika we władzach Gniezna. Dodać należy, że te obiekty sportowe są przeciw mieszkańcom, którzy mają dość hałasów, wulgaryzmów młodych ludzi, głośnej muzyki, smrodu odchodów psów, ich szczekania i to wszystko pod oknami domów niedawno wybudowanych w rzekomo dobrej i przyjaznej lokalizacji przy parku.
Tu chodziło o zablokowanie budowy drogi
W punkt.
Środki na sfinansowanie błędnych decyzji budowlanych powinny być pozyskane z ubezpieczenia OC „uprawnionych decydentów”. Np. każdy uprawniony architekt musi być obowiązkowo ubezpieczony od odpowiedzialności cywilnej za możliwe błędy w swoich projektach. Ten wadliwy projekt budowy na terenie bagnistym z pewnością podpisał taki właśnie „uprawniony specjalista”(możliwe, że pod naciskiem władz … ale jednak to jego wina!). Zatem nowa władza powinna „z urzędu” wykorzystać finansowanie od ubezpieczyciela. Jeżeli władza nie chce tego robić – to może ten proces rozpocząć grupa poszkodowanych mieszkańców. Ubezpieczyciel może dużo zapłacić a skompromitowany „specjalista” zakończy karierę.
Mieszkańcom, którzy z powodu błędnych, a może celowych, jak się wyżej wspomina decyzji uniemożliwiającej wykonanie drogi wyjazdowej z osiedla poprzez zmianę planów zagospodarowania przestrzennego powinni pomóc partie polityczne lub organizacje społeczne, które widzą, jak na dłoni złośliwość poprzednika. Ci, którzy ucierpieli poprzez te zmiany powinni otrzymać wysokie odszkodowanie od decydenta, które choć w części pokryje im koszty wykonania odpowiednich wygłuszających ekranów od obiektów sportowych, a pozostałych naraził na niezwykle niebezpieczny wyjazd z osiedla w kierunku miasta ul. Roosevelta.
Nie tylko takie gnioty podpisują miejscy i powiatowi architekci i urbaniści. U mnie np. developer postawił bloki niezgodne z prawem zagospodarowania przestrzennego. I co i nic.