Powracając jeszcze do tematu wycinki drzew, która została wykonana we wtorek przy ul. Konopnickiej, prezentujemy zdjęcia stanu usuniętych egzemplarzy.
Nikt nie chce wycinek drzew, ale też nikt nie chce ponosić odpowiedzialności za ewentualne wypadki, które się zdarzą z ich winy, kiedy dojdzie do złamania gałęzi lub przewrócenia drzewa. Wracamy do tematu wycinki drzew przy ul. Konopnickiej – nie wszystkich, tylko 4 topól oraz 1 uschniętego klonu. Na te Zakład Zieleni Miejskiej pozyskał stosowne pozwolenia, poprzedzone badaniami.
Kiedy jednym wydaje się, że drzewa są w dobrym stanie i „trzymają formę”, a latem zielenią się listowiem, to wewnątrz nierzadko dzieją się rzeczy, które przeczą temu wyglądowi. Tak też jest z drzewami właśnie z rejonu dawnego boiska „Stelli”. Trafiły do nas zdjęcia stanu tych egzemplarzy, które uległy wycince – widać mocno spróchniałe wnętrza, ale też początki próchnicy, która skutkuje postępującym (szybciej lub wolniej) rozpadem. Dodatkowo widać także obrywające się gałęzie topól. Zdjęcia pozostawimy do wiedzy mieszkańców.
W związku z dbałością o poziom komentarzy prowadzona jest ich moderacja. Wpisy mogące naruszać czyjeś dobra osobiste lub podstawowe zasady netykiety (np. pisanie WIELKIMI LITERAMI), nie będą publikowane. Wszelkie uwagi do redakcji należy kierować w formie mailowej. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.
W Gnieźnie i na drogach wjazdowych do miasta mamy stare, zapuszczone drzewska sięgające swoimi konarami nad drogę. Jaka to wizytówka dla miasta? W jakim są stanie te gałęzie? przecież tego nikt nie kontroluje. Mogą być spróchniałe, uszkodzone po wichurach lub złamać się pod własnym ciężarem lub zimą obciążone dodatkowo śniegiem. Dlaczego pozwala się aby tuż nad dachami przejeżdżających samochodów zwisały długie konary? Przecież to stwarza bezpośrednie zagrożenie dla ruchu drogowego!
W każdym momencie chociażby 1 stary konar może się oberwać i spaść na drogę lub szybę przejeżdżających samochodów i spowodować poważny wypadek z udziałem kilku pojazdów. Dlaczego ryzykuje się życie ludzkie nic z tym nie robiąc? dlaczego sadzi się drzewa tak blisko jezdni, a później nie dba się o nie (bo i kto ma to robić…). Często stare nasadzenia są reliktem dawnych czasów i nie przystają do obecnej rzeczywistości, obecnie zmienia się układ drogowy zwiększa się natężenie ruchu drogowego i takie drzewa to zagrożenie. Ogromne stare drzewa rosnące blisko jezdni wysadzają wysadzają asfalt, krawężniki, korzenie niszczą chodniki ale nic z tym się w Gnieźnie nie robi. Miasto wymaga przeglądu i wycinki starych dużych drzew i ekologia nie ma tu nic do tego. Ważniejsze jest życie ludzkie.
Niektórzy tzw. ekolodzy mogliby sobie dać spokój że swoimi działaniami, bo jak widać nie nadążają za wiedzą i głoszą herezje. I to nie tylko w poruszanym temacie. Ale co się dziwić, jak na czele ważnych ministerstw stoją kompletni laicy i szerzą absurdy 🙁
Zgadzam sie z poprzednikami. Moze dla kompromisu zrobic tak, zeby w zamian za wyciecie przez samorzad jednego drzewa, sadzic w innym miejscu dwa inne l. Mozna by stworzyc odpowiedni dzial na stronie www z historia oraz zdjeciami gdzie i jakie drzewa zasadzono w miejsce wycietych. Za kilka lat fajnie by sie do tego wracalo, obserwujac wzrost nowych okazow. Pozdrawiam serdecznie
W Gnieźnie jest jeszcze mnóstwo spróchniałych chorych z uszkodzonymi korzeniami drzew. Są drzewa suche i z suchymi zagrażającymi ludziom i samochodom konarami.
Drzewa umierają stojąc i wtedy zagrażają ludziom. Czy będziemy czekać na następną wichurę która je połamie ?
moi drodzy ,,Ekolodzy „obrońcy każdego krzaczka tople to są chwasty piękne ale chwasty ,które powinny być sadzone poza miejscami zamieszkania ponieważ jest to drzewo które bardzo łatwo się łamie mieliśmy przykład w 2017 r .Wszyscy kochamy zieleń i drzewa ale sadżmy je na lata i z rozsądkiem
Filozofowie tzw. ekolodzy jak widać starają się zawsze mieć rację. A znają się na wszystkim, jak wilk na gwiazdach.