W jednym z bloków na Winiarach pojawiły się szczury, które zawędrowały aż na górne piętra – mieszkańcy sami je ubili. Spółdzielnia zapewnia, że w całym bloku rozłożone zostały trutki.
Sprawa dotyczy jednego z bloków na os. Piastowskim w Gnieźnie. Jak poinformował nas jego mieszkaniec, sytuacja miała miejsce pod koniec listopada br., kiedy to sąsiedzi wracający późnym wieczorem i nocą do swoich mieszkań, zastali szczury na klatce schodowej. Były to pojedyncze osobniki, które pojawiły się także na 3 i 4 piętrze bloku.
– Szczury te się nie boją, wręcz są agresywne i przy zabijaniu ich próbowały skakać na sąsiadów – przekazał nam mieszkaniec. Jak dodał, na klatce schodowej zostały krwawe ślady po tym „zajściu”, których nikt nie usunął. Wskazał nam przy tym, że Spółdzielnia miała rozłożyć trutki: – Sąsiedzi mówią, że wychodzą one z bocznego rzędu piwnic, a tam właśnie trutek nie rozsypano, więc szczury mogą je omijać. Blok, o którym tu mowa, styka się z innym.
W sprawie skontaktowaliśmy się z Działem Zarządzania Zasobami na os. Winiary. W rozmowie usłyszeliśmy, że na sygnał o pojawieniu się szczurów pracownicy Spółdzielni zareagowali od razu i w całym bloku ponownie wykonano rozłożenie trutki. Przy okazji sprawdzono bytność tych zwierząt w obrębie nieruchomości, ale nie natrafiono na inne sztuki. Wskazano, że przyczyną ich obecności może być pozostawianie otwartych wejść na klatki schodowe lub okien w piwnicach. Możliwe jest też, że szczury po zjedzeniu trutki „błądziły” po budynku, zanim padły. Jak nas zapewniono, od momentu zgłoszenia sprawy, nie pojawiły się żadne nowe informacje o szczurach w tej lokalizacji.
W związku z dbałością o poziom komentarzy prowadzona jest ich moderacja. Wpisy mogące naruszać czyjeś dobra osobiste lub podstawowe zasady netykiety (np. pisanie WIELKIMI LITERAMI), nie będą publikowane. Wszelkie uwagi do redakcji należy kierować w formie mailowej. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.
Trutki wyłożone przez DOZORCĘ…. zadziałały. Dobrze, że były skuteczne. Teraz wystarczy szczury powynosić z piwnicy i klatki. A na koniec służby sprzątające umyją całą klatkę i zdezynfekują . I już na święta można zapomnieć o….. przykrym incydencie !!
Wybierajcie wciąż tego samego Prezesa, to będziecie mieli bez zmian. Pobudka członkowie spółdzielni mieszkaniowej. Czas na zmiany , bo inaczej nigdy dobrze nie będzie.
Można tak bezkarnie zabić sobie zwierzątko? Sprawa do Animalsu się nadaje! Skandal!
Spółdzielnia ona zawsze wszystko wie- relikt dawnych czasów
A ty jesteś reliktem obecnych czasów mądralo.
Niech ludzie nadal dokarmiają te latające szczury to jest gołębie, to nasze miasto zostanie pożarte przez te szkodniki. Od lat prosiliśmy prezydenta miasta o tablice, które zabraniają dokarmiania gołębi na Rynku, no i tablic nie ma, prezydenta owego także a szczury rozmnażają się i bytują w okolicznych piwnicach i schowkach wychodząc wieczorami i nocą na resztki nie zjedzone przez gołębie. W ubiegłym tygodniu byliśmy świadkami, jak pewien osobnik z foliowej torby wysypywał na bruk na Rynku duże kawałki chleba! Pomijając, ze jest to marnotrawstwo, to jednak takie praktyki powodują, że szczury czują się w Gnieźnie, jak paniska! A jak kto nie wierzy to zrobiłem zdjęcia tego chleba! A najgłupsze są matki i babcie z małymi dziećmi wśród chmary dokarmianych ptaszysk, które nie zdaja sobie sprawy z ciężkich chorób które fundują swoim pociechom. Brakuje tam Straży Miejskiej, która by przepędzała to dokarmiające towarzystwo!