Rodzice maltretowanej dziewczynki przed sądem

Przed Sądem Rejonowym w Gnieźnie ruszył proces przeciwko rodzicom 2-letniej dziewczynki, której obrażenia zostały ujawnione przez pracowników MOPS latem 2024 roku.

4 lipca 2024 roku pracownica Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej odwiedziła jedną z rodzin przy ul. Kilińskiego w Gnieźnie. W trakcie swojej obecności zauważyła, że 1,5-roczna dziewczynka nosi wyraźne obrażenia ciała. Wezwała ratowników medycznych, którzy zabrali dziecko do szpitala, a przybyli policjanci zatrzymali matkę – miała 0,4 promila alkoholu w organizmie. Po stwierdzeniu, że obrażenia dziewczynki wskazują na stosowanie przemocy, aresztowano zarówno matkę Volettę K., jak i ojca Sławomira K. Oboje nie są z Gniezna – sprowadzili się tu kilka lat temu, ale – jak już wówczas ustaliliśmy – kobieta była karana za znęcanie się nad córką z innego związku.

Od czasu zatrzymania obojga rodziców trwało postępowanie prokuratorskie w tej sprawie. Ustalano warunki pobytu wszystkich dzieci pary, które na skutek ujawnienia sprawy, zostały im odebrane, a także zbierano zeznania od osób mających kontakt z rodziną. Kluczowe znaczenie miały też opinie biegłych lekarzy co do obrażeń, jakie odniosła dziewczynka – były to liczne złamania i zadrapania. W końcu materiały dowodowe pozwoliły na sformułowanie aktu oskarżenia, który trafił do sądu. Każde z rodziców jednak ma inne zarzuty.

Rozprawa przeciwko matce ruszyła w czwartek 27 lutego. Oskarżona nadal przebywa w areszcie, dlatego na postępowanie została doprowadzona. Zarzucane jest jej znęcanie psychiczne i fizyczne nad 1,5-roczną wówczas córką. Matka nie przyznała się do tego czynu i tłumaczyła, że obrażenia dziecka powstały w wyniku nieszczęśliwego wypadku. W trakcie tego postępowania zeznania złożyły pracownice pomocy społecznej.

W piątek 28 lutego natomiast miał się rozpocząć proces Sławomira K. Wobec niego akt oskarżenia dotyczy naruszenia nietykalności cielesnej oraz narażania dziewczynki na niebezpieczeństwu utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Mężczyzna nie przebywa już w areszcie. Z uwagi na konieczność zapoznania się z aktami, postępowanie zostało jednak przesunięte na marcowy termin.