Kilka dni temu odbył się kolejny w ostatnich latach przetarg na zbycie nieruchomości stojącej przy ul. Warszawskiej – niestety wciąż nie znalazł się nikt zainteresowany jego kupnem.
Od przeszło trzech lat Miasto Gniezno usiłuje sprzedać charakterystyczny, parterowy budynek wykonany techniką pruskiego muru, stojący przy ul. Warszawskiej. Powstały pod koniec XIX wieku obiekt przez lata służył na różne cele, ale obecnie jego możliwości wykorzystania są ograniczone. Budynek wymaga gruntownego remontu, który również znacznie przekracza jego wartość. Dlatego od 2019 roku trwają starania o jego zbycie – jak dotąd bez skutku.
Sama nieruchomość liczy 435 metrów kwadratowych, a budynek posiada powierzchnię użytkową prawie 285 metrów kwadratowych. Obiekt podlega ochronie konserwatorskiej, ale jednocześnie nie ma bezpośredniego dostępu do drogi publicznej – konieczne jest zapewnienie służebności przez jedną z działek.
Pierwotnie planowano nieruchomość sprzedać za kwotę 350 tys. złotych. W ostatnim przetargu, który odbył się 14 lutego br., wystawiona była za cenę 319 tys. złotych, ale mimo to nie znalazł się nikt chętny do jego kupna.
W związku z dbałością o poziom komentarzy prowadzona jest ich moderacja. Wpisy mogące naruszać czyjeś dobra osobiste lub podstawowe zasady netykiety (np. pisanie WIELKIMI LITERAMI), nie będą publikowane. Wszelkie uwagi do redakcji należy kierować w formie mailowej. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.
Obnizyc cenę może ,Dino ,Biedronka się zainteresuje wszak w Gnieźnie tylko markety jeden przy drugim a przemysłu brak .W Gnieźnie jeszcze trochę i zostaną markety potem galerie handlowe potem długo długo nic i kościoły i to całe Gniezno miasto żywych trupów
Przecież w tym budynku nie powstanie ani Dino ani żaden inny SAM! Co innego te niby hala. Ja się pytam, jakie hale? Kto nazwał karłowate sklepiki bez zaplecza halami? Czy Gniezna nie stać na porządne prawdziwe hale? Są takie w wielu miastach, tylko nie broń Panie Boże kolejny blaszak, bo nasze władze tylko takie coś chciały postawić na Wyszyńskiego! Tylko nie mówcie, że nie można tam niczego zrobić, bo jest dojście do prywatnej posesji. Wszystko można, tylko trzeba włączyć rozum i myślenie.
Najpierw zróbcie porządek z posesją tzw. Hale Targowe. To uwłacza powagi gospodarzom tego miasta od lat. Brakuje wam odwagi do podejmowania nie tylko radykalnych, ale także estetycznych decyzji?