|  Rafał Wichniewicz  |  4 komentarze

Mieszkaniec Gniezna, pędząc w sąsiednim powiecie, stracił „prawko” na trzy miesiące

źródło: KPP Wągrowiec

O tym, że konsekwencje zbyt szybkiej jazdy przez teren zabudowany można odczuć także poza naszym powiatem, przekonał się 52-latek z Gniezna.

Sytuacja miała miejsce w minioną niedzielę 10 marca we wczesnych godzinach porannych. Policjanci z wągrowieckiej drogówki, podczas prowadzonej kontroli na drodze wojewódzkiej 190 w miejscowości Miłosławice (między Kłeckiem a Mieściskiem), zatrzymali do kontroli kierującego autem, który w terenie zabudowanym jechał 105 km/h.

Jak informuje KPP Wągrowiec, autem kierował 52-latek z Gniezna. Z powodu popełnionego wykroczenia, mężczyźnie odebrano prawo jazdy na 3 miesiące oraz otrzymał on mandat 1500 zł, a na jego konto zapisano 13 pkt. karnych.

#Tagi

W związku z dbałością o poziom komentarzy prowadzona jest ich moderacja. Wpisy mogące naruszać czyjeś dobra osobiste lub podstawowe zasady netykiety (np. pisanie WIELKIMI LITERAMI), nie będą publikowane. Wszelkie uwagi do redakcji należy kierować w formie mailowej. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Subscribe
Powiadom o
guest
4 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Piotr
Piotr
14/03/2024 09:49

Miłosławice to najlepsza pułapka na kierowców, najpierw jest faktycznie kilka zabudowań i obszar zabudowany jednak potem jedzie się ponad 2 km przez las by na końcu znów minąć jedno zabudowanie i dopiero tam się kończy obszar łatwo tam dać się złapać człowiek często kiedy się lekko zdekoncenruje zapomina że jedzie jeszcze w obszarze zabudowanym

Tomasz
Tomasz
13/03/2024 12:31

Morderca…

Krystian
Krystian
13/03/2024 10:36

Kiedy 105 km/h to „pędzenie” jestem ciekawy jakich słów autor by użył przy 195 km/h.
A tak serio:
1. Źle że jechał aż tyle
2. W Polsce mamy hiperinflację ograniczeń prędkości co wprost skutkuje nagminnym łamaniem ograniczeń. Jeżeli kierowca jest ostrzegany przed niebezpiecznym miejscem (szkoła, niebezpieczny zakręt) nie tam gdzie to jest potrzebne i uzasadnione tylko przez 90% trasy jaką jedzie efekt nie może być inny.
Zupełnie jak w tej bajce, nie można znakami cały czas krzyczeć „wilki” kiedy wilków nie ma bo w efekcie dochodzi do większej ilości wypadków.
Bo ostrzeżenie zupełnie traci znaczenie i sens.

Dopasowanie ograniczeń do FAKTYCZNYCH potrzeb tak aby poza miejscami szczególnie niebezpiecznymi obowiązywało ograniczenie typu „średnia prędkość jaką faktycznie kierowcy tam jeżdżą +20 km/h” i karanie tylko tych którzy grubo przegną miałoby 2 skutki:
1. Spadek dochodów państwa przez brak haraczy z policji
2. Realna poprawa bezpieczeństwa.

Ktoś jednak woli mieć wiecej hajsu w budżecie a nie bezpieczniejsze drogi.

Robert
Robert
25/03/2024 18:16
Odpowiedź  Krystian

dzieki stary – to ja ten morderca



© Gniezno24. All rights reserved. Powered by Libermedia.